gusia1000

Też chciałabym mieć jakieś zwierzę, ale w bloku to nie bardzo, jedynie mogę kupić sobie chomika.

Wiosną sadzę na balkonie w doniczkach bratki, a potem zmieniam je na pelargonie, lub surfinie, a na jesieni zmieniam na tzw. "śmierdziele" (nie nam fachowej nazwy).

krokodyl-lalka.

A mi reklamy nie przeszkadzają, niech są jakie są.

Caroline 1983, zazdroszczę Ci własnego ogrodu, przestrzeni, natury, bo blok to katorga i jeszcze bez działki i za wszystkim trzeba iść do sklepu.

Już zaczęło się szaleństwo walentynkowe w kwiaciarniach, sklepach, wszędzie tylko serduszka, karty i różne gadżety walentynkowe, bo to już za 6 dni.
Moim zdaniem to święto z roku na rok robi coraz większą furorę, a Wam jak się zdaje ?
Mi jest to święto obojętne, ani go nie chwalę, ani nie gardzę, tak samo jak inne przybyłe z zachodu, czyli Haloween.

Też lubię żółte, czy czerwone czereśnie.
Są one słodsze od wiśni, które zawsze myliłam z wiśniami.
A Wy wolicie czereśnie, czy wiśnie i jaki ich kolor ?

Ja zawsze zbieram suchy chleb i daję sąsiadowi kurom, a niekiedy z niego robię bułkę tartą, czy grzanki do zupy.
PS. Kiedyś gdy się zaczynało kroić chleb niekrojony, to się robiło na nim nożem znak krzyża.
Robicie tak jeszcze w tych czasach, w XXI wieku, czy już nie ?

U mnie deser awaryjny, to bita śmietana śnieżka z tartą czekoladą i owocami, lub różnokolorowymi galaretkami.
Dodatkowo zawsze są jakieś kruche ciastka, chipsy, krakersy.

Mroziłam też makaron, ale mi już on potem tak nie smakuje, jakby był gotowany przed chwilą, a Wam ?