Odp: Odp: Polowanie na ślimaki:)

A żółwiowi nie zaszkodzą takie ślimaki opite piwem?

Odp: Odp: Wasze ulubione lody...?

Zawsze waniliowe lub śmietankowe, w połączeniu z czekoladowymi lub truskawkowymi lub jagodowymi. I bakaliowe kupowane w warszawskiej Arkadii, już nie będę wspominać na jakim stoisku

Odp: Odp: Odp: Ogądacie serial "Przepis na życie"???

Mnie na początku zaskoczył pozytywnie ten serial. Humor, jakiś tam wdzięk... Później trochę za bardzo przewidywalny, oklepane sytuacje... Ale ogólnie całkiem fajny jak na polskie realia; z początku nawet myślałam że na licencji... Agnieszka Kumorek jest świetna i widać, że pichcenie jej jako prywatnej osobie sprawia radość.

Odp: Odp: Odp: Polowanie na ślimaki:)

Nie przełknęłabym... A tak z ciekawości: to ślimaki je się w całości, czy coś tam się usuwa przed ich przygotowaniem?

Odp: Odp: Odp: Odp: Szybko, tanio i smacznie w Warszawie

Park w stylu japońskim? Nigdy o nim tak nie myślałam... Chyba tylko wiosną, jak te drzewka owocowe kwitną. Osiedle SŻ też jest wtedy najpiękniejsze. Nie tylko te drzewa owocowe, ale i bzy, później jaśmin, inne krzaczki. No i kwiaty...

A w barze jeszcze zapiekana kapustka jest fajnym dodatkiem do dań I nawet nie wiedziałam że bar ma nazwę u Dziada...

Odp: Odp: Szybko, tanio i smacznie w Warszawie

kołczu napisał(a): Polecam bar mleczny U Dziada (Sady) przy Sadach Żoliborskich. Klimat PRL, ale smacznie i tanio. Niezapomniane wrażenia sprawia krzyk pani w okienku - oooommleeeeeet przez całą salę. Polecam gołąbki i zupy wszelakie.


Ha, ha. Zawsze uważałam, że mam szczęście mieszkając w pobliżu tego baru. Ostatnio to już tylko biorę na wynos, ale miejsce ma i swój klimacik i przystępne ceny. Dobra jest tam też czasami wątróbka. No i bukiety surówek, ja takich nie potrafiłabym zrobić

Odp: Polowanie na ślimaki:)

Mężczyzna w mojej rodzinie pracowicie je zbiera i dokonuje aktu bestialstwa. Ja na to patrzeć nie mogę, niestety. Na moje propozycje, że może je wyzbieramy i wyrzucimy hen daleko patrzy z politowaniem i stwierdza, że bestie i tak wrócą...
Joanna Chmielewska w jednym z ostatnich tomów swojej Autobiografii rekomenduje piwo - mały pojemnik w ziemi napełniony piwem do którego oślizgłe stworki ciągną jak szalone i się topią... I tak giną, ale może to i przyjemniejsza śmierć