Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
misia53 napisał(a): kinga napisał(a): misia53 napisał(a): kinga napisał(a): misia53 napisał(a): To co chcę Wam napisać pasuje do kilku watków : Tylko dla ponuraków,
Wpadka kulinarna.
Ale napiszę tutaj.
Otóż wczoraj miałam wielkiego smaka na zupkę szczawiową ,więc postanowiłam sobie ugotować Mąż był u syna i tam miał mieć obiad. .
Niespodziewanie jednak przyjechał ,a że nie lubi szczawiowej - zrobiłam rosół.Dzisiaj jestem sama więc z reszty rosołu zrobię szczawiową.
A tu niespodziewanie przychodzi mój mąż i prosi mnie o szczawiową .
Ale ja jeszcze nie miałam , więc szybko szczaw opłukałam , pokroiłam i zrobiłam smaczną zupkę .Mąż nie mogł się doczekać sam sobie nalał do talerza i nawet chwalił, że dobra. Myślę sobie, chyba cud.
Ale gdy było bliżej dna pojawiła się skorupka na łyżce a mąż do mnie - "musiałaś ślimakowi domek zabrac.Glupio mi się zrobiło,a tu za chwiłę mąż mowi- "czy ty myślisz,że ja jestem Francuzem, winniczkami chcesz mnie karmić?"
Patrzę, a na łyżce taki sobie ślimaczek .
Jedzenie oczywiście się skończyło ,ale został dobry humor i chyba długo będziemy to pamiętać a zwłaszcza mój mąż nie lubiący zupy szczawiowej
ale tak smakowitej jeden , jedyny raz..
Ha,ha no to uraczylas mezaPolaczylas kuchnie polska z francuska,brawo Misiu
Musisz przyznać , że jestem zdolna
Alez oczywiscie,ja nigdy w to nie watpilam
Biedny mezus,nie dosc,ze nie lubi szczawiowej to jeszczce taka niespodzianka w talerzu
Właśnie opowiadał jak raz w restauracji z sałaty wyszły rogi , ale już wymiany nie chciał podziękował i wyszedł za to ja dzisiaj głoduję
Oj biedactwoTobie tez sie chyba odechcialo tej zupki
Mojej mamy kolezanka kiedys ugotowala zupe jarzynowa z mrozonki i jedzac ja znalazla ugotowana,zieloniutka gasienice brrr,od tamtej pory nie je zadnych mrozonych warzyw
Odp: Odp: układamy wyrazy
kalafior
fior
Odp: Odp: Zabawa słowna w SKOJARZENIA
rodzinka-wiezi
Odp: Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
misia53 napisał(a): kinga napisał(a): misia53 napisał(a): To co chcę Wam napisać pasuje do kilku watków : Tylko dla ponuraków,
Wpadka kulinarna.
Ale napiszę tutaj.
Otóż wczoraj miałam wielkiego smaka na zupkę szczawiową ,więc postanowiłam sobie ugotować Mąż był u syna i tam miał mieć obiad. .
Niespodziewanie jednak przyjechał ,a że nie lubi szczawiowej - zrobiłam rosół.Dzisiaj jestem sama więc z reszty rosołu zrobię szczawiową.
A tu niespodziewanie przychodzi mój mąż i prosi mnie o szczawiową .
Ale ja jeszcze nie miałam , więc szybko szczaw opłukałam , pokroiłam i zrobiłam smaczną zupkę .Mąż nie mogł się doczekać sam sobie nalał do talerza i nawet chwalił, że dobra. Myślę sobie, chyba cud.
Ale gdy było bliżej dna pojawiła się skorupka na łyżce a mąż do mnie - "musiałaś ślimakowi domek zabrac.Glupio mi się zrobiło,a tu za chwiłę mąż mowi- "czy ty myślisz,że ja jestem Francuzem, winniczkami chcesz mnie karmić?"
Patrzę, a na łyżce taki sobie ślimaczek .
Jedzenie oczywiście się skończyło ,ale został dobry humor i chyba długo będziemy to pamiętać a zwłaszcza mój mąż nie lubiący zupy szczawiowej
ale tak smakowitej jeden , jedyny raz..
Ha,ha no to uraczylas mezaPolaczylas kuchnie polska z francuska,brawo Misiu
Musisz przyznać , że jestem zdolna
Alez oczywiscie,ja nigdy w to nie watpilam
Biedny mezus,nie dosc,ze nie lubi szczawiowej to jeszczce taka niespodzianka w talerzu
Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
misia53 napisał(a): To co chcę Wam napisać pasuje do kilku watków : Tylko dla ponuraków,
Wpadka kulinarna.
Ale napiszę tutaj.
Otóż wczoraj miałam wielkiego smaka na zupkę szczawiową ,więc postanowiłam sobie ugotować Mąż był u syna i tam miał mieć obiad. .
Niespodziewanie jednak przyjechał ,a że nie lubi szczawiowej - zrobiłam rosół.Dzisiaj jestem sama więc z reszty rosołu zrobię szczawiową.
A tu niespodziewanie przychodzi mój mąż i prosi mnie o szczawiową .
Ale ja jeszcze nie miałam , więc szybko szczaw opłukałam , pokroiłam i zrobiłam smaczną zupkę .Mąż nie mogł się doczekać sam sobie nalał do talerza i nawet chwalił, że dobra. Myślę sobie, chyba cud.
Ale gdy było bliżej dna pojawiła się skorupka na łyżce a mąż do mnie - "musiałaś ślimakowi domek zabrac.Glupio mi się zrobiło,a tu za chwiłę mąż mowi- "czy ty myślisz,że ja jestem Francuzem, winniczkami chcesz mnie karmić?"
Patrzę, a na łyżce taki sobie ślimaczek .
Jedzenie oczywiście się skończyło ,ale został dobry humor i chyba długo będziemy to pamiętać a zwłaszcza mój mąż nie lubiący zupy szczawiowej
ale tak smakowitej jeden , jedyny raz..
Ha,ha no to uraczylas mezaPolaczylas kuchnie polska z francuska,brawo Misiu
Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
Doro napisał(a): U mnie tez w kuchni nic sie nie dzialo, Maz byl w chinskiej restauracji i przywiozl jedzenie do domku
Czasami chyba potrzeba takiego dnia,kiedy komplenie nic czlowiek nie robiMi to napewno dobrze zrobi bo ostatnio bylam poprostu przemeczona,a dzis jest mi tak dobrze,leze na kanapie i nic nie robie
Odp: Odp: Zabawa słowna w SKOJARZENIA
dzieci-pociecha
Odp: Odp: fanclub "rumowy" :)
Anula napisał(a): Takiej to dobrze,a ja lapie sie za malowanie,maz wroci z pracy to mnie zmieni,juz mam dosc tego remontu,a jak pomyse jeszcze o sprzataniu po nim to
Ale napije sie to moze robota lepiej mi bedzie szla
To ja Anula napije sie z TobaAz mi Cie szkoda,niedziela,a Ty zasuwasz
A ja w odróznieniu od Ciebie nie robie kompletnie nic,tylko pije w naszym klubie
Odp: Odp: Odp: Odp: fanclub "rumowy" :)
Jak milo.ze Msewka do nas zagladla,mam nadzieje,ze to nie bylo tylko jednorazowe,tylko,ze zostanie juz tutaj z nami
Ja sie dzis moge spokojnie napic,bo tak jak juz pisalam dzis zupelnie labuje,nie robie nic wiec moge pic
Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
A my dzis wszyscy labujemy i stwierdzilismy,ze dzis nie spedzamy czasu w kuchni,wiec kupilismy kurczaka z grilla,do tego beda frytki i na bardzo szybko jakas surówka,ale to dopiero za jakies 3 godzinki