Odp: Odp: układamy wyrazy
- Forum: układamy wyrazy
wino
no
Staż w Gotujmy: 5769 dni
Miasto: -
wino
no
Do gabinetu psychiatry wchodzi mezczyzna z zona,skarzac sie na jej apatie.Lekarz porozmawial z pacjentka,potem ja objal,poglaskal i pocalowal.Wreszcie zwraca sie stojacego obok meza;
-oto zabiegi,ktore sa potrzebne panskiej zonie.Powinny byc stosowane przynajmniej co drugi dzien.No powiedzmy we wtorki,czwartki i soboty.
-Dobrze-odpowiada po namysle mezczyzna-we wtorki i czwartki moge zone przyprowadzic do pana,ale sobota wykluczona bo gram z kolegami w karty)
Sarenka napisał(a): Z tymi zatokami... Opisze Tobie swoja historie, bo mysle, ze jest ciekawa. Odkrycie moich problemow z zatokami zaczelo sie w szkole podstawowej. Zrobiono mi zdjecie, nawet dwukrotnie, raz nazbierala mi sie ropa, w naczyniach pod policzkiem i bylo niebezpieczenstwo, ze beda musieli mi to sciagac iglami... Na szczescie kuracja farmakologiczna, pomogla I tak przez lata, czesto w okresie jesienno-zimowym, przyjmowalam antybiotyki. Gdy bylam juz na studiach, na podstawie zdjec rentgenowskich, jedna ze specjalistek orzekla: chroniczne zapalenie zatok. Pamietam, jak bralam ogromne, niebieskie tablety, po ktorych cale dnie przesypialam. Ale wyleczyly mnie . Potem, po kilku latach, zaczeto podejzewac u mnie alergie w nosie... pudlo, przyjmowalam, przez 2 m-ce ten sam antybiotyk. Akurat chodzilam na kurs prawa jazdy, mialam tez egzaminy na studiach, moj kurs bardzo sie przedluzal przez moja chorobe, a ja wciaz mialam powroty goraczki, zatkamy nos, bolace gardlo i antybiotyki na mnie nie dzialaly. Kiedy po raz kolejny, podczas wizyty w gabinecie laryngologicznym, poprosilam o zmiane lekow, malo komunikatywny lekarz stwirdzil: Mysle, ze to Pani pomoze, trzeba tylko dluzej go przyjmowac Mialam dosyc, bylam wyczerpana i zdruzgotana ciagla choraba. Postanowilam zmienic lekarza (zreszta nawet pielegniarka w okienku rejestracji, poparla moja decyzje). Zmienilam lekarza i tuz przed 1-sza wizyta rozmawialam z pacjentka, ktora z poprzednim lekarzem, przeszla dokladnie to samo co ja! I po pierwszej wizycie, lekarz stwierdzil: migdalki do usuniecia i przegroda... zrobmy zdjecie. Oczywiscie wymowny grymas na twarzach lekarzy, ktorzy byli w owym momencie w gabinecie, dal mi do zrozumienia, co sadza o moim bylym lekarzu... Zrobilam zdjecie ... lekarz obejrzal i stwierdzil: krzywa przegroda nosowa jest przyczyna wszystkich moich dolegliwosci. No ale najpierw trzeba wyrzucic migdalki. Pozbylam sie migdalkow i jest o niebo lepiej. Teraz tylko jeszcze ta przegroda...Mam to rodzinne, kilkoro mojego kuzynostwa mialo zabieg na przegrodzie, ja tez musze cos z tym zrobic, choc wiele osob mi to odradza... Pozyjemy, zobzczymy
To ty sama musisz zdecydowac co z tym zrobic,chociaz wierze,ze latwo nie jest zdecydowac,ale latwo tez nie jest z tym zyc,skoro daje sie we znaki i jest uciazliwe
sylwia-arbuz
niecodzienny
ny
grubas-tusza
kapitan
tan
andrzejki-impas
zuzi napisał(a): misia53 napisał(a): ja już po prostu płaczę ze śmiechu
Nie tylko ty
Ja tez sie dolaczam do tego smiechu
Chyba tlumaczenie duzymi,drukowanymi literami by nie pomoglo
Sarenka napisał(a): Kupilam swiezy szpinak, wczoraj mezus pomogl mi odcinac ogonki i pokroic na drobniutko, nawet cora walczyla ze szpinakiem plastikowym nozem. Dzisiaj, albo jutro bede kombinowac co by tu zrobic Jutro dostalam dzien wolny, jestem zasmarkana, zachrypnieta i zatoki mi sie przytknely Dobrze, ze Was nie zaraze, bo byscie mnie pewnie przeklinaly, a i widziec Was meczacych sie choroba, tez bym nie chciala :]
Sarenko no to zdrowka Ci zycze
Moj syn mial problemy z zatokami,w wieku 7 lat lezal w szpitalu,niby mu wyleczyli,ale jak lekarka powiedziala,to tak naprawde zatok nigdy do konca nie mozna wyleczyc i zawsze musi sie pilnowac,poki co nawrotow nie ma z czego sie bardzo ciesze