Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
msewka napisał(a): Doro napisał(a): O, i Ewcia juz w domu napewno wypoczeta i pelna nowych pomyslow kucharskich Witaj znowu
Oj w domu Doro w domu ale póki co do garów siadłam wieczorem,bo nie mogłam się obrobić.Dobrze,że jeszcze mam tydzień urlopu to jakoś nad tym zapanuję.Póki co nawet zakupów nie zrobiłam porządnych.Ale ze dwa dni i wszystko się unormuje.Jutro planujemy jechać do kina z córką i mężem na dwa filmy,więc plany o fryzjerze i zakupach pod znakiem zapytania.Ale co tam?
Msewko nie jestes samaMi tez juz fryzjer klania sie w pas,ale stwierdzilam,ze skorzystam w Polsce,tam mam fajna,sprawdzona fryzjerke z której bylam zawsze zadowolona i przy kazdej wizycie w ojczyznie kozrystalam z jej uslug,wiec teraz tez nie moze byc inaczejW Polsce bede w czwartek póznym wieczorem,a juz na piatek jestem z nia umówiona i pózniej jesczzce raz przed odlotem tutajJuz sie ciesze na te kilka godzin relaksu na fotelu fryzjerskim,a pózniej na fajny efekt(mam nadzieje,do tej pory tak bylo)
Sarenka napisał(a): Podziwiam Was, Kingo i Doro, na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie pozostania za grancia na dluzej niz 2-3 lata. A z tego co wywnioskowalam, spedzilyscie juz kawal czasu na obczyznie. Dobrze wiem, jakie sa minusy takiego zycia, tkwienia w miejscu gdzie nigdy nie mozna poczuc sie jak u siebie, tutaj zawsze bedzie sie obcym, choc nie to jest najgorsze. Calkiem mozliwe, ze moje odczucie jest mocno subiektywne. Nigdy nie chcialam wyjechac, podazylam za mezem, zostawiajac niedokonczone sprawy,ktorymi zylam. Tutaj, wiele mi nieodpowiada i gdyby nie obecnosc kilku fajnych, bliskich osob, nie wiem, czy chcialoby mi sie usmiechac, zartowac i optymistycznie witac kazdy dzien. Ale skoro jestem juz na polmetku i dzieki czemu, nasze wspolne, rodzinne marzenia, maja duza szanse realizacji, to chyba nie jest to dobry moment na rezygnacje, ale na prawde nie jest nam latwo. Najgorszym jednak dla mnie jest to, ze przez 5 dni w tygodniu, praktycznie nie widujemy sie z mezem, i to nam najbardziej ciazy, bo... tak sie zlozylo, ze nalezymy do gatunku papuzek
No ale mam tez Was tutaj, wiec z nieukrywana przyjemnoscia : zdrówko dziewczynki, za nasze szczescie!
ktore potrafimy nazwac i docenic
Sarenko powtarzam sie ale napisze to poraz kolejny,czlowiek naprawde moze sie do wszytkiego przyzwyczaic i ja juz chyba tak zrobilamTeraz nawet nie biore pod uwage powrotu do kraju,wiem,ze jest ciezko z praca to raz,a po drugie balabym sie,czy mój syn poradzilby sobie w polskiej szkole,nie chce go narazac na dodakowy stres,tym bardziej,ze on ani mysli o powrocie do Polski.
Zyje nam sie tutaj w miare dobrze,nie mozemy narzekac,minusem oczywiscie jest tesknota,ale jesli dobrze pójdzie to za kilka miesiecy moja mama przyjedzie tutaj na dluzej.Mi tak naprawde to wystarczy jak polece raz na rok do Polski,moge smialo powiedziec,ze my juz tutaj mamy swoje zycie,swoje grono znajomych(oczywiscie nie tak sparwdzonych jak w Polsce),wiec naprawde nie moge narzekac.
Ale to wszytko co pisze to nie znaczy,ze ja do Polski nie chce wrócic,starosc chcialabym spedzic w Polsce,tym bardziej,ze tam mam swój domek,który stoi póki co nie zamieszkaly(zajmuje sie nim moja mama na przemian z sasiadka),wiec mam do czego wrócic na emeryturze tylko wtedy dojdzie pytanie czy bede miala do kogo wrócicAle o to to narazie nie bede sie martwic
msewka napisał(a): Hej dziewczyny!
Więc od początku: Kinga cieszę się,że wracasz choć na tydzień do Polski i okazuje się,że masz syna w wieku mojej Patrycji.Czasami taka gonitwa i mocno napięty plan zajęć też są fajne,choć wyczerpujące.Ale jesteś młoda,to szybko się zregenerujesz a wspomnienia zostaną.
Misia,Twój syn to faktycznie niezły przystojniak (stwierdzam jak najbardziej obiektywnie),i niestety choć matkę boli to najbardziej zaczyna odcinać pępowinę.Nie wiem jak ja to zniosę,jak córka zacznie na dobre dorastać.Nawet rozmawiałam o tym z mężem patrząc jak zachowuje się młodzież podczas naszego pobytu w Solinie.Chyba nie chciałabym żeby moja córka tak wypoczywała.Ale kto wie na ile to,co się wpoi dziecku nie przyćmią wpływy znajomych,często bardzo przebojowych.
Ale nie ma co do przodu się zamartwiać.
Odwiedziłam dziś teściową,czuje się lepiej,ale musi się oszczędzać po zawale.
Nadrobiłam trochę zaległości na działce,pojechaliśmy na grzyby z Andrzejem i moją mamą (starczyło tylko dla Patrycji), dokończyłam pranie a na wieczór gotowałam na jutro potrawkę z kabaczka i bazę na chłodnik z buraczka i botwinki.Wypada jutro iść do fryzjera i na zakupy,bo odkładam w nieskończoność.A w czwartek skoczymy do teściów na 2-3 dni trochę im pomóc,bo męża siostra wraca już do Niemiec.Póki co napiję się z Wami,bo u nich niestety internetu nie ma
Msewko male sprostowanieMój synus nie jest z lat Twojej córci,wiem,ze Twoja Patrycja ma 13 lat i teraz skonczyla podstawówke,mój Kuba teraz tez skonczyl podstawówke,ale ma 11 lat,tutaj jest 2 klasy do przodu,taki system,teraz idzie do gimnazjum,ale nie bedzie zaczynal od 1 klasy jak to jest w Polsce,tylko podstawówke skonczyl na 6 klasie teraz idzie do gimnazjum do 7 klasy,tutaj jest troszke(moze troche wiecej jak troszke)inaczejAle jakby nie bylo mamy dzieci w podobnym wieku
Ja tez bedac w Polsce nie bede niestety korzystala z internetu bo moja mama(u nie sie zatrzymuje)w tej chwili nie ma internetu,zrezygnowala z jednej firmy i jeszcze poprostu nie podlaczyla,wiec tez nie bede miala kontaktu z Wami,ale mysle,ze po powrocie wszytko nadrobimy.
Tym bardziej,ze powoli idzie juz do jesieni,wiec kazda z nas bedzie miala wiecej czasu na pogawedki
Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
A ja dzis zrobilam kotleciki pieczarkowo-jajeczne wg.przepisu Mani i do tego salatke z ogórków i cukini
Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: O)
Pyza napisał(a): ja jestem tu na miejscu, w Polsce i chyba nie bardzo zdaję sobie sprawę jak Wy, tam na obczyźnie, tęsknicie, prawda? Cieszę się, że chociaż czasami możecie przyjechać
Pyzo z ta tesknota masz racje,ona byla,jest i pewnie bedzie zawsze,ale ja sama po sobie moge powiedziec,ze czlowiek moze sie przyzwyczaic do wszytkiego i tesknota tez sie zmiejsza,co nie znaczy,ze przemija calkiem.
Doro napisał(a): kinga napisał(a): Skoro mowa o wyjazdach to ja sie pochwale,ze w czwartek zaczynam urlop i lece do PolskiHura
Wiem doskonale,ze na tym urlopie niestety nie odpoczne(zreszta jka zawsze w Polsce),juz mam prawie wszytkie dni zaplanowane,lekarze,dentysta,fryzjer i mnóstwo innych rzeczy,a przeciez jeszcze musze sie spotkac z rodzinka i przyjaciolmi.Pewnie bedzie tak jak w styczniu,malo spania,ciagly sters czy wyrobimy sie ze wszytkim,az w koncu wielka ulga,ze wracamy z powrotem.Ale mimo wszytko ciesze,przedwszytkim na spotkania w fajnym gronie.
Kinga, ale masz fajnie , tylko pozazdroscic Gdyby nie moj wypadek to w sobote tez bysmy wyjezdzali do Polski, niestety wypadki chodza po ludziach.
Znam te urlopy w Polsce, to prawda ze nie odpoczniesz, ale zobaczysz mile twarze,pobiegasz po sklepach i pojesz dobrych rzeczy jak wrocisz to odpoczniesz
Doro jest takie powiedzenie-czlowiek planuje,Pan Bóg krzyzujeAle jest jeszce inne-co sie odwlecze to nie uciecze.
Badz dobrej mysli,teraz najwazniejsze,zeby z noga bylo wszytko w porzadku,a pózniej napewno uda sie Wam gdzies wyjechac
Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: O)
W Polsce bede tylko/az tydzien,duzo i malo zalezy jak na to spojrzecNie moge byc dluzej,bo zaczyna sie rok szkolny,a ze mój synus idzie juz do gimnazjum,wiec musi miec juz inne ubranie jak do tej szkoly do której do tej pory chodzil(tu kazda szkola ma swoje ubrania,czyli spodnie,koszula i bluza w innych kolorach)wiec czekaja nas jeszcze duze zakupy calego mundurku do szkoly w specjalnych sklepach z ciuchami do odpowiedniej szkoly.
Ciesze sie równiez z tego powodu,ze spotkam sie z moim tata,który równiez przebywa za granica,ale w sobote przyjechal na urlop,wiec juz jest w domku,a ponadto moje urodziny spedze w Polsce
Skoro mowa o wyjazdach to ja sie pochwale,ze w czwartek zaczynam urlop i lece do PolskiHura
Wiem doskonale,ze na tym urlopie niestety nie odpoczne(zreszta jka zawsze w Polsce),juz mam prawie wszytkie dni zaplanowane,lekarze,dentysta,fryzjer i mnóstwo innych rzeczy,a przeciez jeszcze musze sie spotkac z rodzinka i przyjaciolmi.Pewnie bedzie tak jak w styczniu,malo spania,ciagly sters czy wyrobimy sie ze wszytkim,az w koncu wielka ulga,ze wracamy z powrotem.Ale mimo wszytko ciesze,przedwszytkim na spotkania w fajnym gronie.
A ja caly weekend mialam gosci z Polski i to jeszcze z mojej miejscowosci,wiec dzis tez kac
Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
Doro napisał(a): Natala1210 napisał(a): Pogoda piękna,jutro u mnie w parafii odpust a popołudniu rozpocznie się festyn rodzinny z tej okazji zapraszam na moje ciasto!
To ja pierwsza do poczestunku i niewiem czy komus choc okruszka zostawie
Natala dawaj nam tu jeszczce kawaleczek,bo Doro wszytko wtrynila,a przeciez jest nas tutaj wiecej