Odp: Konkurs Odkrywcy Zdrowych Przekąsek
A książę polecił sprowadzić z innego królestwa te wafle i niestety dobrze nie zrobił...... bo już się od nich uzależnił
Najlepsze z dżemem morelowym !
Staż w Gotujmy: 5359 dni
Miasto: -
A książę polecił sprowadzić z innego królestwa te wafle i niestety dobrze nie zrobił...... bo już się od nich uzależnił
Najlepsze z dżemem morelowym !
A gdzie znajdziemy ten sklep?
Henia napisał(a):
Drogi Książę z bajki, wiem to doskonale! Tylko nie wiem skąd ta małpa przed moim nickiem! Aż tak źle mnie oceniasz?!
Droga Heniu, pomimo że moje królestwo leży za siedmioma górami i siedmioma lasami, to już dotarł do nas internet.
I Książę wcale Cię zle nie ocenia, @ zawsze używam zwracając się do kogoś, jeśli adresuję wiadomość do Ciebie, to zawsze przed twoim nick'iem postawię @.
Henia napisał(a): Tit napisał(a): Makaron powinien przejść smakiem sosu - wtedy nabierze smaku. Jak go naoliwisz to nie wchłonie sosu i wtedy będzie bez smaku.Chyba, że chcesz makaron dłużej przechowywać - wtedy oliwa służy temu aby się kluski nie posklejały i nie straciły wilgoci. Tak jak stoi w szkole gotowania i po to się ją ogląda żeby się czegoś nauczyć. Poza tym tak robią makaron Włosi.
A wy sobie róbta jak tam chceta, to wasze gary i wasz makaron.
Zgadzam się z Tobą, makaron zbyt "naoliwiony" nie dość, że nie przejmie smaku sosu, jeszcze się od niego oddziela.Ugotowany makaron przelewam zimną, przegotowaną wodą. Dobrze spłukany nie skleja się, nawet przechowywany w lodówce.
@Henia ale wiesz, że przepłukiwanie makaronu oprócz tego, żę go hartuje to wypłukuje z niego skrobię i właśnie w dużej mierze przez to się nie skleja.
cherry napisał(a): Ja nie dodaję oliwy ani oleju z 2 powodów - po pierwsze, że po prostu o tym zapominam, a po drugie - często mieszam, przez co nigdy mi się nie skleja, więc nie ma takiej potrzeby.
Polewanie wodą po ugotowaniu wyniosłam z domu, więc chyba z przyzwyczajenia robię to już mechanicznie
Jeśli chodzi o makarony "ze sklepu" to faktycznie czasem czegoś im brakuje, ale domowy mojej mamy czy babci nigdy nie woła o oliwę do smaku
Pozdrawiam
Zgadzam się z tobą, ze tym makaronom ze sklepu czasem coś brakuje , ale myslę, że duża część z nas skazana jest na makarony ze sklepu, bo nie wszyscy mają czas aby go zrobić samemu w domu.
A dzięki oliwie otrzymają dodatkowy smak... oczywiscie mówie tutaj o oliwie z oliwek a nie oleju.
Nie wiem, skąd się wzięło polewanie makaronu zimną wodą, zapewne w uznanych restauracjach tego nie praktykują, ale w domu jak najbardziej jest to pożądane bo w ciągu tygodnia rzadkością jest aby wszyscy wrócili o tej samej godzinie do domu i była możliwość od razu podania posiłku, a dzięki temu, że zahartujemy makaron to nie będzie sklejony.
Tit napisał(a): http://www.winiary.pl/CookingSchool.aspx/LessonVideoDetails/3?lessonVideoID=
Właśnie się dorwałam do lekcji o makaronie. No więc muszę dodać swój komentarz:
najlepiej jest nie dodawać oliwy do gotowania makaronu ani nie płukać go pod zimną ani gorącą wodą - wtedy najlepiej połączy się z sosem. Jedyny minus, że trzeba sos mieć gotowy i gorący, gdy tylko odcedzimy makaron, więc wymaga to wyczucia czasu. Jestem zwolenniczką mieszania makaronu w rondlu w którym się przygotowało sos i potem wykładania go na talerze. Wyjątek stanowi spaghetti, które polewam sosem z wierzchu chyba ze względów estetycznych.
Niestety nie zgodzę się z tobą w kwestii dodawania oliwy do gotowania makaronu, ona bowiem nie powoduje tego, że makaron gorzej łączy się z sosem, a jedynie albo aż wzbogaca smak gotowanego makaronu.
Oj od oglądania tych filmików, aż się jeść chce.... a przecież trzeba pilnować diety
Był późny wieczór... królewna była na ploteczkach, służba już spała a książę zgłodniał.
W lodówce znalazłem pojemnik Dafi ze smacznymi warzywkami. I o ile pamięć mnie nie myli to były one tam wsadzone już długi czas temu.
Pomimo świeżego zapachu, pełny obaw o swoje życie postanowiłem przygotować z pomidorka, ogóreczka i cebulki pyszną sałateczkę.
Pomimo tak długiego czasu jaki te warzywa spędziły w pojemniku zachowały swoją świeżość i smak.
Był późny wieczór... królewna była na ploteczkach, służba już spała a książę zgłodniał.
W lodówce znalazłem pojemnik Dafi ze smacznymi warzywkami. I o ile pamięć mnie nie myli to były one tam wsadzone już długi czas temu.
Pomimo świeżego zapachu, pełny obaw o swoje życie postanowiłem przygotować z pomidorka, ogóreczka i cebulki pyszną sałateczkę.
Pomimo tak długiego czasu jaki te warzywa spędziły w pojemniku zachowały swoją świeżość i smak.
Książę nie narzeka na złe jedzenie, ale serwis Szkoła Gotowania jest tak ciekawy, że już polecił swojej służbie się z nim zapoznać, a przede wszystkim z przygotowaniem pierożków ruskich, bo wyglądają tak bardzo apetycznie, że się jeść chce.
A jutro rano na śniadanko będzie omlet, przygotowany według wskazówek ze Szkoły Gotowania.