Uwielbiam wszelkiego rodzaju ciasta, ciasteczka i deserki :)

Odp: Odp: Odp: Tu zgłaszamy problemy

Babciagramolka napisał(a): Papaja napisał(a): to już bywa wkurzające i irytujące, ile tu trzeba mieć przeglądarek by móc dodać przepis? ciągle jakieś problemy z dodawaniem przepisów ciagle pojawiające się BŁĄD ZAPIS PRZEPISU NIE POWIÓDŁ SIĘ zróbcie z tym coś do jasnej chole..

Odczekaj po prostu i wstaw przepis potem .


Pisałam już o tym problemie jakiś czas temu... I nic się nie zmieniło.. Próbowałam dodać przepis o różnych porach dnia i w różne dni i dalej nie mogę... wiec to chyba nie wina zbyt wielu użytkowników na raz.
Wybaczcie ale nie uśmiecha mi się instalowanie nie wiadomo ilu dodatków do mnóstwa przeglądarek żeby dodać przepis
dodam tylko, że taki problem mam tylko i wyłacznie tutaj

Odp: Tu zgłaszamy problemy

Hej hej
Od wczoraj mam problem z dodawaniem przepisów. Cały czas wyskakuje mi komunikat "Niestety zapis przepisu nie powiódł się!". Używam Opery. Próbowałam na IE ale tam nie dam znowu nie dam rady wpisac nić w pole Opis.

W czym może być problem?

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

Ja już wszystkich w rodzinie oduczyłam takiego namawiania i dokładania na talerz mimo, że wyraźnie powiedziałam dziękuje.
i nie chodziło mi o diete czy coś, tylko o to że jak już np. zjadłam sałatkę to po 5 minutach nie mam ochoty na bigos prawda?
Nie obyło się bez zgrzytów i docinków ale przetrzymałam i teraz rodzinka już wie, że jak mówie "nie" to na nic sie nie zdadzą ich docinki czy ładowanie na talerz bo poprostu to zostawie.
Złościłam się tez często u teściowej. Ile razy tam pojechaliśmy, ot tak na przysłowiową kawę to od razu słyszałam pytanie czy napije się lampki wina czy czegoś. Ok, lubie wino lub coś mocniejszego raz na jakiś czas. Jak ktoś mnie czymś poczestuje to wypije z przyjemnością, ale kiedy mówie że dziękuję to chyba każdy powinien zrozumieć.
Spokój miałam tylko wtedy kiedy to ja prowadziłam a nie mąż, ale i tak swoje odsłuchać musiałam bo mój mąż jest totalnym abstynentem więc było od razu pytanie czemu to nie on siedzi za kółkiem.
A już białej gorączki dostawałam słysząc tekst: chorego się pytają....

Odp: jak małe dzieci mówią na jedzenie?

haha fajnie tak poczytać
moje szkraby już duże są (10 i 11 lat) ale też przekręcały rózne wyrazy. Do dziś w naszym słowniku został KEPUĆ zamiast ketczupu
a z innych perełek to było:
lola - czekolada
umba - gumy mamba i wszelkie takie rozpuszczalne
patyć - lizaki


...yyy więcej chyba nie pamiętam... oj ta pamięć

Odp: Mentalność żebracza

Oj takich różnych sytuacji jest wiele.. i czasem ciężko się zorentowac czy ktoś naprawde potrzebuje pomocy czy chce tylko wyłudzić na przysłowiwe piwo

Kiedys bywałam kilka razy w tygodniu w Krakowie i próśb o "2 zł na chleb" było całe mnóstwo. Jakoś nigdy nie dałam... Za to kiedyś podeszła do mnie babcia, skromnie ubrana i poprosiła czy bym nie mogła kupić jej biletu na tramwaj bo jedzie gdzieś tam prosić o darmowy obiad.. żal mi się zrobiło, kupiłam bilet i wcisnełam 10 zł do ręki. Babcia się popłakała.

Tu gdzie mieszkam często ktos mi do drzwi puka i wyciaga ręke.. "bo na jedzenie".. Ale na moją propozycję że dam całą reklamówe jedzenia większość reaguje złością. Raz kobieta bardzo się ucieszyła kiedy to zaproponowałam. Ja wpadłam do kuchni, pozbierałam kilka rzeczy i jej dałam. Po 2 tygodniach znowu przyszła prosić o cokolwiek. Zaproponowałam żeby dała mi swój adres a ja zorganizuje większą paczkę od siebie i znajomych, jakieś słodkości dla dzieci i podstawowe produkty... i co...? kobieta zaczeła się wykręcać, coś pod nosem burczeć... i poszła...
a ja się teraz zastanawiam czy te rzeczy, które ode mnie dostała za pierwszym razem nie wylądowały w śmieciach...

Odp: Zaczarowane truskawki....

No własnie... gdzie ja teraz truskawko kupie