Odp: Odp: Odp: Wiadomość od użytkowniczki

o matko...tylko trzeba mieć na uwadze,że niektóre pomysły są bardzo fajne, ale niektóre, te najbanalniejsze z banalnych, instrukcja gotowania wrzątku i zalewania torebki z herbatą ...masakra

Odp: Wiadomość od użytkowniczki

Ja już też kilka takich próśb dostałam, niektóre były z wielkim wyrzutem, bo "ja Twoje już oceniłam, wypadałoby się odwdzięczyć" Więc pytam po co to? "Ano, bo to lepiej wygląda jak ktoś wejdzie w profil i zobaczy,że jest 4.9, a nie 3.5".
Przyznaję,że na początku nawet nie wiedziałam o co chodzi, ani gdzie się tę ocenę wystawia
a tak jeszcze a propos "dziwnych" użytkowników, to mam pytanie odnośnie jednego z nich, bo tak przypadkiem zajrzałam na profil niejakiego "ONY_za_kare" i zastanawiam się, o co tak naprawdę chodzi w tym serwisie.
Facet zamieszcza instrukcję smażenia frytek, parzenia herbaty, itd.
co mnie totalnie rozśmieszyło i powaliło...
https://gotujmy.pl/frytki-domowe-onego,przepisy,185604.html
Myślałam,ze to jest portal dla ludzi z pasją. Rozumiem,że ktoś może być początkujący - ja taka jestem na przykład ale staram się i nie jadę z byle jakimi przepisami, byłyby było zdjęcie i punkty. Bądźmy poważni. Myślę,że warto byłoby zwrócić uwagę, bo nas tu niedługo...herbata nagła zaleje

Odp: Czego nigdy nie może zabraknąć?

już widzę jak biegnę do sklepu gdy mężowi się z rana zamarzy jajecznica ach, ta młodość u mnie nie może zabraknąć suszonych warzyw (taki zdrowy zamiennik dla wszelkiej maści weget, ze sklepu eko), świezych warzyw, bakalii, dobrej śmietanki, mleka, masła, mąki, aaaaaaaaaa zresztą lubię mieć zawsze w zapasie wszytskiego
bo gotuję nałogowo

Odp: 13 mc co na kolację?

Jajecznycy Sardynko byś nie dała, ale parówę w naleśniku owszem? O nie, to ja już bym wolała tą jajecznicę - na parze na przykład. Ale nie parówę! Chyba,że taką własnej roboty dajesz, w co wątpię... Rocznemu dziecku parówkę...
Parówki cielęce to czasami podaję synowi, ale on ma 5 lat. Córcia ma roczek i na kolację je z reguły kaszkę z owocami, ale zdarza się,że robię jej omleta z warzywami na parze na przykład, jeśli zostaną z obiadku, naleśnika z twarożkiem albo musem malinowym, różnie. Kanapkę z jakimś chudym mięsem i pomidorem na przykład, etc,

Odp: Słoiczki czy domowe zupki?

Domowe ZAWSZE znaczy:lepsze, Sardynko. Chyba,że chodzi Ci o kwestie smakowe tylko i wyłącznie, albo jeśli ufasz reklamom. Ja nie ufam. A kwestia smaku to też kwestia przyzwyczajenia, a nawyki żywieniowe dzieci kształtujemy od samego początku, gdy podajemy mu pierwsze stałe posiłki.
Ja gotowałam synkowi i gotuję córce. Słoiczki podałam kilka razy, gdy byliśmy w terenie, w klubie malucha albo gdzies, gdzie tak po prostu było łatwiej.
Najpierw podałam marchewkę i jabłko, potem poszerzałam dietę o kolejne składniki, przebrnęłam przez ekspozycję na gluten (na co moja mama powiedziała: "Jezu, co to w ogóle jest ten gluten, ja Wam mannę od samego początku dawalam i bułę w mleku i nic Wam nie było, a teraz takie termedyje") Zupki na wywarze miesnym je od niedawna, byłam uwazna z białkiem zwierzęcym, bo dzidziusiowi wyłaziły plamki uczuleniowe. Teraz ma rok i wcina rosół aż się uszy trzęsą, śladu po uczuleniu nie ma. Nie używam niczego co ma glutaminian sodu i ten nienaturalny żółty kolor, który nadają różne przyprawy warzywne czy kostki rosołowe, mnie osobiście przeraża. Używam odrobiny soli, tymianku, koperku i tergo typu ziołowych przypraw dla smaku - ulepszaczy żadnych. Makarony robię sama. A co do zupek i dań - naprawdę warto ugotować więcej i pomrozić w mniejszych pojemniczkach, a potem tylko podgrzać et voila

Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???

mnie znowu doprowadza do wścieku pięt telefon leżący obok talerza albo pilot od tv. Nie lubię jak ktoś siada pierwszy do stołu, szybko wszystko zmiata i odchodzi.
Co do dzieci - mam pięciolatka i roczniaka. Duży jest grzeczny, pięknie się posługuje nożem i widelcem, wie do czego służy serwetka i po co plastikowa ozdobna wykałaczka jest na talerzyku z pokrojoną cytryną, je z zamkniętą buzią i jest jeszcze wiele innych rzeczy, których niektórzy dorośli mogliby się od niego nauczyć Malutka natomiast ma swoje wysokie krzesełko do karmienia, stawiane blisko stołu, jeśli my jemy, to i ona też, a że ostatnio stawiam jej talerzyk z pokrojonym mięskiem i marchewką z groszkiem, i daję łyzeczkę, ale wiadomo,ze ona woli łapkami - bałagan jest wszędzie, ale musi się nauczyć jakoś tego wszystkiego, co brat
Oczywiście w święta takich numerów nie będę wyczyniać małe się ograniczy do niekapka z mlekiem i tego, co mama da prosto łyżeczką do buzi.

Odp: Wiadomość od użytkowniczki

To tu w ogóle jest jakiś ranking walka zaciekła....
Lepiej podawać dobre przepisy, takie żeby ta piątka była bezsporna, ale cóż...nie wszyscy tu są z miłości do gotowania...

Odp: by nie śmierdziało smażoną rybką

Tzn mnie też ogólnie nie przeszkadza, mogłabym mieszkać w smażalniach przeszkadza mi za to zapach pozostający np na firance. Albo kiedy spodziewam się gości i chcę by mój dom pachniał świeżością i czystością, a nie żeby z progu witał ich intensywny zapach tylko i wyłącznie smażonej ryby... Ja i tak częściej robię rybę w piekarniku niż na patelni, albo na parze, głównie ze względu na dzieci.

Odp: by nie śmierdziało smażoną rybką

Moja babcia wrzuca na patelnię razem z rybą kawałek ziemniaka albo jabłka.
Ja sypie na palnik, na którym stawiam patelnię goździki, mieloną kawę albo pomarańczową skórkę. Rybę zawsze traktuję sokiem z cytryny, co moim zdaniem trochę neutralizuje zapaszek
A poza tym to u mnie w kuchni zawsze okno uchylone kiedy coś gotuję, bo włączony wyciąg sprawy nie załatwia.