Sarenka

Ale sobie mix zapachow w domu narobilam :/ Fuj! Zalalam Domestosem miejsca w wannie, gdzie zbieral sie kamien no i zapomnialam zamknac drzwi do lazienki, tak, ze zapach srodka czuc w sypialni. Na dodatek gotuje w rosole i winie, mieso na pieczen. Te dwa ''aromaty'' stworzyly jeden, niezbyt atrakcyjny Musze wietrzyc, ratunku

Mala rzecz, a cieszy

Uzdolniony, piekny i z pewnoscia madry czlowiek. Pomimo swiatel popularnosci, potrafil znalezc swoje miejsce w zyciu i miec dystans do siebie samego. Byl wspanialym mezem i wedlug mnie, skromnym, madrym czlowiekiem. Mial talent, gral w filmach, tanczyl, spiewal, no i walczyl do samego konca, ale to choroba okazala sie silniejsza...

Babciugramolko, alez nas rozpieszczasz. Nigdy nie jadalm swiezych daktyli, choc suszone figi, daktyle, czy sliwki bardzo czesto jadam zamiast slodyczy, wlasciwie nie ma u mnie tygodnia bez owoców suszonych. Wczoraj zrobilam wieniec Pyzy, nawet moja corcia, ktora prawie nigdy nie jada moich slodkosci, ciastem z przepisu naszej kolezanki, byla zachwycona. Po powrocie ze szkoly, chciala przystapic do palaszowania smakolyku, ale deserek dostala dopiero po obiedzie. A wczoraj to ciasto skubalismy kiedy bylo jeszcze cieple, Sarenka nie mogla sie doczekac. Nie tylko ona

A.B pedze do Ciebie, bo u mnie tylko wczorajsza buraczkowa, ale zarezerwowana dla meza, wiec nie tykam, juz lecee

O to u mnie bedzie juz drugi podwieczorek Mniam ciasto pycchaaa, a ja za ciasto, zabiore sie jutro. A dzisiaj byla buraczkowa, tzn wypilam sobie szklanke barszczyku, z burakow z naszego ogrodka, sasiadom tez sie dostalo po kilku burakach, ale oni zapewne, przygotuja je na angieski sposob, ciekawe jaki

Natalio - moje pierwsze wrazenie z fotek kosciola, bylo takie, ze pomyslalam, ze to Drohiczyn, na prawde z perspektywy Twoich zdjec, te budynki wygladaja bardzo podobnie. My dzisiaj tez bylismy w Kosciele, byla Masza w intencji dzieci rozpoczynajacych nauke w polskiej szkole.
Dzieciaczki opalone, usmiechniete, az milo popatrzec Ty i maz tez dobrze wygladacie, tylko usmieszki gdzies schowaliscie fajna rodzinka!

Widac, ze umiesz stworzyc ciepla przyjazna atmosfere w domq! Czemus Ty jest kobietko tak daleko! Tutaj jest deficyt na takie dusze

Pyza, kiedy wkleisz przepis , jak bede miala skladniki, to zrobie jeszcze dzisiaj!
Ewcia, chyba postapilyscie najrozsadniej, fajnie, ze jestes kochana mamuska, ktora nie gdera, tylko rozmawia i rozumie...

Jak ja bym chciala miec dzisiaj Twoj obiadek Babciu, pyszny!
Czekamy na ziemniaki i skrzydelka z parowaru, zawsze cos, cos co przygotowuje sie ekspresowo Dzisiaj dopiero co wrocilismy z nowej, sobotniej, polskiej szkoly Sary. Zaplacilismy pieniazki za rok z gory i mamy spokój, szczerze mowiac, to myslelismy, ze beda obowiazywac oplaty miesieczne i to w wysokosci tej rocznej, ktora uregulowalismy, a tutaj taka niespodzianka... Prezes Klubu polskiego, powiedzial mi dzisiaj, ze zajecia z jezyka angielskiego (bedzie mala grupka, ja i maz, plus 3-4 osoby) i nauczac nas bedzie polka, ktora wyksztalcila sie na Uniwersytecie w Londynie. Nie moge sie doczekac, musze byc cierpliwa, bo zajecia zacznaja sie za 2 tygodnie, ale Sara rozpocznie szkole juz za tydzien. I mala znowu ma szczescie - trafila na fajna, komunikatywna, wesola kobietke, dzisiaj zostalismy troszke dluzej po ogolnym spotkaniu i zamienilismy z nia kilka slow Jestem dobrej mysli, tylko najgorsze bedzie poranne wstawanie o ok 7 rano :/ Po tygodniowej harówce, pobudka wczesnoporanna i to w sobote uhh, ale damy rade!