stokrotka24

bocius napisał(a): A ktoś jadł chlebek ze słoniną? (soloną)
Takich bomb nie jem

Izunia2007 napisał(a): a ja maslo wkladam na 10 sekund do mikrofali i gotowe do smarowania
Tak a potem wkładasz je do lodówki, a potem znowu do mikrofali, i tak w kółko, to moim zdaniem to jest to samo co rozmrożenie czegoś i ponowne mrożenie.

Z tą pietruszką to trafiliście w dziesiątkę Nie da jej sie przymocować za bardzo

Racja Rada dla innych w podobnej rozterce, opanierować i na patelnię. Ja nie lubię ale są u mnie smakosze

JA tam nie lubię żadnych experymentów pietruszkowych ale lubię zjeść taką po prostu ugotowaną, więc zupa krem to by było coś. A najlepiej zetrzyj pietruszkę, seler, marchewkę na plasterki, pokrój cienko łodygę pora, wymieszaj i zamroź. Proporcje dowolne. Proponuję najwięcej marchewki. Potem do każdej zupy a szczególnie jarzynowej jak znalazł, sypiesz i już. A jak szybko

Właśnie, tylko mleko z woreczka się skwasi, nie wspomnę o takim prosto od krowy. Mleko UHT tylko się zepsuje, a jaki smród, tragedia.

Pieczarek i innych grzybów ja osobiście nie cierpię ale mama nigdy ich jeszcze nie obierała, no chyba że były jakieś mało białe.

Oj na pewno trzy miesiące to jest krótki czas. Mam przecież w zamrażalniku kurczaki i króliki już hoho, długo, zawsze długo mam zapasy, a nie zdażyło się żeby coś z nimi było nie tak.

Hmm, może rogaliki (jeśli były drożdżowe ) były za małe. Robiłam w tłusty czwartek pączki (pierwszy raz w życiu), chciałam żeby dużo ich wyszło i robiłam takie malutkie. Dopóki nie urosły było ok, jak urosły, zaczęły się otwierać
Sklejałam je jakoś, ale jak się smażyły to porozpadały mi się na pół. Masakra.

Chociaż nie posiadam expresu ciśnieniowego, to mogę polecić kawę Lavazza. Miałam w poprzedniej pracy taki gastronomiczny expres na wkłady, pyszna kawka. Pewnie droga jest