Sposób przygotowania:
Nalewka wiśniowa Beaty
Wiśnie myjemy, wsypujemy do słoików (u mnie były 2 słoiki litrowe) i zalewamy wódką tak aby wszystkie owoce były przykryte. U mnie 0,5l nie wystarczyło i musiałam dolać jeszcze odrobinę aby zalać wszystkie wiśnie. Słoiki zakręcamy i odstawiamy w ciemne miejsce na 2 dni ( ja wstawiłam do barku). W tym czasie wiśnie lekko puszczą sok i wódka przybierze piękny wiśniowy kolor. Zlewamy wódkę do butelki a wiśnie zasypujemy cukrem (u mnie po szklance na słoik, może się zdarzyć że cały cukier nie zmieści się jednorazowo, wtedy na drugi dzień kiedy wiśnie puszczą trochę soku i zmniejszą swoją objętość dosypuje resztę). Słoikiem wstrząsamy lub po prostu mieszamy łyżką tak aby cukier dotarł do każdej wiśni. Zakręcone słoiki odstawiamy na 2 tygodnie aby owoce puściły sok. Co drugi dzień mieszamy powstały sok aby cukier dobrze się rozpuścił. Po tym czasie odlewamy syrop i łączymy go z wódką. Ja do butelki wrzucam kilka sztuk wiśni (ładnie wyglądają pływające w nalewce wisienki) i odstawiamy aby całość się "przegryzła". Nalewka jest pyszna od razu po zrobieniu, jednak im dłużej stoi tym smaki lepiej się łączą i jest coraz lepsza. Z podanej ilości składników wychodzi ok 1,3l (w zależności jak soczyste są wiśnie)