Odp: Tu zgłaszamy problemy
- Forum: Tu zgłaszamy problemy
Tak z czystej ciekawości chciałam zapytać co dalej z poradami - czy powstanie wkrótce regulamin ich dodawania tak jak pan Kołczu wspominał?
Staż w Gotujmy: 4492 dni
Miasto: -
Tak z czystej ciekawości chciałam zapytać co dalej z poradami - czy powstanie wkrótce regulamin ich dodawania tak jak pan Kołczu wspominał?
redakcja napisał(a): Witam, wszystkie informacje na ten temat zamieszczone są tutaj: https://gotujmy.pl/kategoria-promowana---kwiecien,artykuly,14998.html
Pozdrawiamy
Czyli wychodzi na to, że cebula, ziemniaki i inne nie-nowalijki się liczą niezależnie od koloru potrawy, bo wpis o kategorii nie został uściślony w żaden sposób
Sposób z serwetką jest dobry i zazwyczaj działa.
Kiedy jednak nie pomoże to można ewentualnie bardziej "ostentacyjny upór" zastosować i zwyczajnie odłożyć sztućce na "godz.17" i zwyczajnie dokładki nie jeść.
Po drugim lub trzecim takim proteście teściowa powinna załapać o co chodzi.
Płakać mi się chce, jak u kogoś mam zasiadać do stołu wraz z telewizorem.
W domu wywalczyłam, że nie jemy w pokoju gdzie jest tv, a w kuchni, przy normalnej wysokości stole, we dwoje a nie z gadającym pudłem na trzeciego.
Poza tym nienawidzę "wiosłowania" gorących napojów łyżeczką i siorbania z niej.
Słoiczki z dodatkami jestem w stanie tolerować kiedy przy stole są "sami swoi" czyt. żadnych gości z zewnątrz, ale np. napojów w butelkach bądź kartoników już nie wybaczę
Podtykanie typu: "weź, skosztuj, to dobre, no gardzisz?" doprowadza mnie do szewskiej, a znam osoby, które potrafią takie teksty serwować nawet na imprezie w restauracji, gdzie posiłków nie przygotowywały.
Nie lubię podawania dań na talerz prosto z garnka, obijania sztućcami o zęby, odwracania kieliszka do góry dnem, nakładania na talerz przez troskliwych współbiesiadników mimo protestów, mówienia z pełnymi ustami (i tu częściej dzieci wiedzą, że tak nie wolno, a dorośli to chyba są przekonani, że mogą więcej i ich to nie obowiązuje), jak ktoś wyżej napisał, telefon powinien być w kieszeni a nie na stole, a palić powinno się zdecydowanie gdzie indziej niż przy jedzeniu.
Co do dzieci (sama ich nie mam, więc pewnie mam inne spojrzenie) bardzo nie lubię tego, że rodzice nie są w stanie wytłumaczyć, że teraz jest czas na papu i trzeba przez chwilę posiedzieć grzecznie przy stole. Szczytem szczytów jest przy okazji większej imprezy dawanie dziecku jedzenia do rąk i pozwalanie na jedzenie przy zabawie, bieganie z nim i wycieranie rączek do kiecki pierwszej napotkanej z brzegu "cioci".
Natomiast niesamowicie śmieszy mnie, kiedy rodzice strofują dzieci co wypada a co nie, podczas gdy sami zachowują się przy stole jak te przysłowiowe buraki.
A widzisz, tak się rozpisałam, że nie dopisałam jak już te badylki będą miały tak ok. 1,5-2cm to delikatnie je porozsadzaj. W litrowym pojemniku po lodach mogą być spokojnie 2 krzaczki.
Ziemię zawsze kupuję taką najtańszą w marketach i jest ok.
Co do rusztowań to niestety nie wiem - ale to chyba zależy od wewnętrznych zasad spółdzielni, myślę, że jak zapytasz w administracji to wszystko Ci wyjaśnią
Tak, mieszkam w bloku
To, że doniczki nie powinny wystawać "na zewnątrz" balkonu, tylko powinny wisieć "do wewnątrz" (mam nadzieję, że rozumiesz co mam namyśli, bo nie bardzo wiem jak to wytłumaczyć inaczej) to kwestia ogólnych przepisów - nie wolno i koniec, bo w razie wichury, nagłego trzęsienia ziemi, czy w wyniku czegokolwiek może komuś spadając krzywdę zrobić. I wiem, że jak się człowiek do tego nie zastosuje a ma "życzliwych" sąsiadów to można mandat od straży miejskiej nawet dostać.
Natomiast to co masz na terytorium Twojego własnego balkonu i o ile nie są to substancje zabronione lub rośliny na których uprawę potrzeba zezwoleń to sobie możesz hodować co tylko dusza zapragnie
Pomidorki to przyznam szczerze zwyczajnie zeżarłam, a nasiona opłukałam, dwa dni zostawiłam i pod koniec lutego wysiałam do plastikowego opakowania po ciastkach (taka płytsza wanienka niż z lodów). Tak może pół cm pod ziemią. Później to się podlewa i przykrywa folią spożywczą (taki efekt mini-szklarni się robi). Po 2-3 tygodniach wyłażą z ziemi badylki. Jeśli chcesz pomidorki z nasion, to teraz właściwie jest ostatni dzwonek na wysiew.
Tylko w momencie kwitnienia najlepiej nie mieć w ich okolicy bazylii (odstrasza robale i nic nie chce przylecieć kwiatków zapylić).
kołczu napisał(a): Przykro mi. Niedługo powstanie regulamin dodawania porad analogiczny do tego dotyczącego przepisów, warto jednak przyłożyć się do ich pisania, a niektórzy traktują je tylko jako łatwe źródło punktów...
eliza135 napisał(a): Dałam tak ponieważ niektórzy też mieli podobne o urodzie więc myślałam że można.
Miałam zamiar dodać kilka porad do działu "porady dla kobiet" ( o kosmetyce z użyciem składników stosowanych zazwyczaj jako spożywcze) i teraz się zastanawiam, czy mam je dodawać, czy nie...
Co do czasu przyznawania punktów, to pytałam poprzednio tylko z czystej ciekawości, rozumiem, że potrzeba na to czasu, nie mam pretensji ani nic z tych rzeczy i broń Boże nie poganiam
Pomidorki koktajlowe na balkonie się sprawdzają rewelacyjnie - już 3 rok z rzędu będę miała. Z nasionek ze zjedzonych pomidorków
Co do zgody spółdzielni - nie jest wymagana, tylko nie wolno mieć doniczek "na zewnątrz" balustrady. Tzn. wszystko co masz na balkonie, nie może zagrażać tym, że spadnie i kogoś buchnie w głowę albo zrąbie samochód sąsiada.
Co do wyboru roślin, to dużo zależy jak bardzo nasłoneczniony ten balkon jest
misia5 napisał(a): eminka15 napisał(a): Witam, co z moimi punktami za porady?
Jeśli zostaną sprawdzone to punkty dostaniesz. Wystarczy odrobina cierpliwości. Przecież na poprzednie pytanie o to samo dostałaś wyczerpującą odpowiedź. Od tego czasu nic się nie zmieniło.
A tak z ciekawości - jest jakiś określony czas na przyznanie punktów za poradę?
Bo pamiętam, że jedna moja porada się kiedyś ukazała dopiero po ponad miesiącu i byłam strasznie wtedy wystraszona, że jest źle napisana albo coś w ten deseń.
Kuchnia Śląska - rolady + kluseczki. Niemcy się za to dają kroić.