Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
U mnie obiad juz na ukonczeniu
Wlasnie gotuje sie kasza do gulaszu,takze za jakies 15 min bedzie gotowy
A ja przed chwila skonczylam sprzatac ptop w mojej kuchniPralka wylala mi wode i zalalo mi pól kuchni,dobrze,ze w pore zeszlam na dól,bo pewnie zalalo by mi cala kuchnieMaz wlasnie wrócil z pracy i sprawdzil,okazalo sie ze proszek przytkal,daje tabletki do prania i nie zawsze dobrze rozkrusze,pewnie trafila sie jakas brylka,która przytkala pobieranie wodyNo,ale juz jest dobrze,kuchnia wysprzatana,a pralka wyczyszczona
Odp: Odp: fanclub "rumowy" :)
madzia1 napisał(a): Ja mam koniak Otard i mleko
Madziu a jak smakuje koniak i mleko
Jedyny alkohol,który uwazalam,ze mozna mieszac z mlekiem to bylo dla mnie zawsze malibu
A tak przy okazji zdrowie dziewczynki
Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
Sarenka napisał(a): Msewko - wzruszajace- tego mi zawsze brakowalo w moich rodzicach, takich postanowien i krokow, i takiego sposobu myslenia.. tylko u mnie nie mozna bylo za bardzo zmienic stanu rzeczy, ze wzgledu na pewne okolicznosci. Gratuluje corci Ewo, a Natalo, gtatuluje Tobie syna i ogolnie, gratuluje Waszym pociechom. Tobie Kinga gratuluje z szczegolnie, bo wiem, jak czuje sie dziecko w obcym kraju z obcym jezykiem...Ach te dzieciaki, szczesciarze, ze maja takich rodzicow jak Wy . Mam nadzieje Ewo, ze obedzie sie bez problemow.
No wlasnie Sarenko obie wiemy jak sie czuja polskie dzieci w obcej szkole,w obcym otoczeniu itp. i ja dlatego jestem bardzo dumna z mojego syna,ze pomimo tylu trudnosci,a przedewszystkim bariery jezykowej,wybil sie tak bardzo,powtarzam mu to bardzo czesto bo wiem,ze w pelni na to zasluzyl,i mimo,iz jego jezyk nie jest jeszcze perfekcyjny,tak dobrze sobie radzi.
Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
Natala1210 napisał(a): Ja też trzymam kciuki i decyzję popieram całym .Serdeczne gratulacje dla Twojej córki.Mój mąż nigdy nie chodził na zakończenie roku,bo praca,ale nareszcie w tym roku powiedział basta i otworzy warsztat później i idziemy wszyscy do szkoły.Muszę się pochwalić,że my też dostaniemy list pochwalny,bo średnia Maciusia to 5,63,a dla niego to,że będzie z nim tata jest bardzo ważny,gdyż ja jestem co rok.
Okazuje sie ,ze nasze dziewczyny maja bardzo zdolne dzieciJa chyba moge sie równiez podpiac pod Was,co prawda u nas do zakonczenia roku jeszcze miesiac i mój synus nie bedzie mial zadnej sredniej,poniewaz tutaj tego nie ma,ale jest jednym z lepszych uczniów w klasie,a z matematyki jest najlepszy,cieszy mnie to podwójnie,poniewaz jako obcokrajowiec ma caly czas jeszcze braki w jezyku,a mimo to radzi sobie tak dobrze,ze jest zaliczany do najlepszych
Natalia masz wspanialgo syna,musisz byc z niego bardzo dumna,ciesze sie razem z Wami,ze w piatek bedziecie odbierac list pochwalny
Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
msewka napisał(a): A ja wczoraj wieczorem podjęłam ważną i wg. mnie słuszną decyzję.Otóż w czwartek i piątek miałam jechać na szkolenie z pracy połączone z fajna imprezą ok. 300 km od mojego miasta.Ale wczoraj okazało się,że córka zakończyła rok szkolny lepiej niż przypuszczaliśmy.Przed jej wycieczką wychodziła jej średnia 4,92 więc liczyła na świadectwo z paskiem a po powrocie z wycieczki wychowawczyni oznajmiła jej,że ma 5,11 bo trzech nauczycieli wystawiło jej wyższą ocenę niż proponowali.Często chodziła na wszystkie konkursy,więc tam gdzie sytuacja była niejasna to też zaważyło.W związku z tym dostanie nagrodę a rodzice list pochwalny.A gdzie rodzice mieli być? Na wyjeździe.A że to zakończenie roku szkolnego wyjątkowe,bo kończy podstawówkę i pójdzie do gimnazjum,postanowiliśmy z mężem,że zamiast jechać pójdziemy grzecznie na zakończenie roku.Gdy rano jej to oznajmiłam,mocno się przytuliła,powiedziała że nas kocha i obie miałyśmy wilgotne oczy.Tak łatwo przegapić najważniejsze momenty w życiu dziecka a tak później ciężko byłoby to nadrobić.
Pamiętam,że ja też dostałam dla rodziców list pochwalny i przyniosłam rodzicom do domu,bo mama nie mogła się zwolnić z pracy i pamiętam,że było mi trochę przykro,że sama wychodzę na środek sali a innych rodzice są przy nich i cieszą się z nimi.I mimo tego,że wiedziałam,że nie mogli przyjść to było mi przykro.Skoro pamiętam to do dziś,to córka kiedyś mogłaby pomyśleć,że mama wolała sobie jeździć i się bawić,niż docenić jej wyniki i trud.
A że po południu ma drugie zakończenie w szkole muzycznej,które co roku odbywa się w teatrze i połączone jest z koncertem,tak więc nie mam obiekcji co powinniśmy zrobić.Tylko muszę odbyć w pracy ciężką rozmowę,trzymajcie za mnie kciuki mocno.
Msewka oczywiscie,ze bedziemy wszyscy trzymac kciukiPostepujesz bardzo madrze,bardzo mi sie podoba Twoja postawa,a najlepszym chyba podziekowaniem za zrezygnowanie z wyjazdu na rzecz pojscia na zakonczenie szkoly bylo dzisiejsze zachowanie córci.To bedzie dla niej napewno wazny dzien i zrozumiale,ze chcialaby miec przy sobie rodziców,a my jako rodzice powinnismy uczesticzyc w zyciu naszych dzieci,bo one tak szybko rosna,ze pozniej zostaje tylko zal-moglismy,a nie dalismy rady,a takie chwile juz niestety sie nie powtorzaMsewko gratuluje slusznego wyboru i zdolnej córci
Sarenka napisał(a): Sarenka ze swoja Sarunia idzie spac. Dobrej nocy i do jutra Pa Kingo!
Pa,pa SarenkoKolorowych snów
Odp: Odp: co na kolację ?
Sarenka napisał(a): Gdybys miala blizej, to moglabys wskoczyc po botwinke, mam duzo i koperkiem tez bym sie podzielila
Pewnie,ze bym skoczyla,teskni mi sie za takimi swiezymi jarzynkami prosto z dzialki,tym bardziej,ze kiedy mieszkalam w Polsce to zawsze sadzilam wszystkie warzywka.
Sarenko gdybysmy mialy blizej do siebie to ja mialbym swieze warzywka,a Ty moglabys zobaczyc ocean
Sarenka napisał(a): Kindze- mieszkance Sz... Walii
Dziekuje Sarenko,a skad wiedzialas,ze ja bardzo lubie sloneczniki
Odp: Odp: co na kolację ?
A w moim ogródku to pieknie rosna i kwitna tylko irysyAle dobre i to bo przynajmniej oko ciesza
Sarenka napisał(a): Moze by Cie kiedys znajomi, albo rodzinka wyciagneli, aa aaa jestes z pokarpacia wiec masz daleko ALe cale zycie przed Toba, wiec nie ma nad czym rozpaczac! Poki co masz piekne widoki w Szkocji, ocean, ktorego ja, nigdy nie widzialam
Sarenko w Walii,nie w SzkocjiA do oceanu faktycznie daleko nie mamy,wiec przynajmniej w ten sposób mam jakas namiastke naszego morza