lilalo

Gdy mieszkalam w NYC bylam raz na swietach u typowego przecietnego Amerykanina, poniewaz mial liczna rodzine (5 malych synow) liczylam na dosc ciekawe przyjecie, okazalo sie ze niewiele sie rozni ten dzien od kazdego ich innego dnia czyli jedlismy lasagne z bulkami chrzanowymi i salatka siedzielismy przed tv ogladajac "facetow w czerni" a na drugi dzien rano bylo otwieranie prezentow, Nie wiedza co dobre Chociaz moj ojciec co tez mieszka w NY on zawsze w swieta ma pieczonego indyka i duzo zurawiny. Ja mieszkam w Niemczech i tu zauwazylam ze najwazniejsze sa obecnie zakupy, prezenty kupuje sie juz po halloween, Na swieta czesto serwowana jest kaczka, musi byc gluhwein czyli grzane winko,kalendarze adwentowe z zabawkami w srodku, czesto maja takie drewniane z drzwiczkami na kazdy dzien, na kazdy tydzen adwentu zapala sie jedna z czterech swiec na kole zrobionym z galazek iglaka, ale ze wszystkiego najlepszy jest weihnachstmarkt, centrum miasta pelne butikow z ozdobami swiatecznymi, jedzonkiem, grzancem, przebierance, wielkie karuzele, wylany lod zeby jezdzic w centrum na lyzwach czy sztuczny zjazd dla nart w centrum miasta To jest super Ale jakkolwiek by nie bylo i tak kocham polskie swieta i nie zamienie je na zadne inne, tak wiec na stole mamy polskie jedzonko, co wprowadzilismy a czego w Polsce nie robilismy to bardziej Fit swieta czyli wiecej nakladamy na ruszenie sie z domu spoza telewizora (w Polsce nie chcialo nam sie wychodzic tylko siedzialo sie glownie i jadlo i jadlo i jadlo), ale to zapewne nie jest zalezne od kraju tylko od checi

no wlasnie ostatnio w niemieckiej tv bylo o tym jak dla zachcianek ludzi zabijane sa zwierzeta czesto nie potrzebnie przeciez, te weze i zmije sa specjalnie zabijane aby turysta mogl pochwalic sie taka buteleczka, ja podziekuje
ale nalewka mietowa brzmi przepysznie! chetnie bym sprobowala!

Gratuluje Pani Jolu Ja juz powoli zabieram sie za swieta, ciasto na pierniki sie mrozi, pierogi gotowe, a dzis knysze robie. Pochwale sie jutro bo wreszcie bede miala krzesla do stolu (od 4 lat marudzilam mezowi i wkoncu udalo sie), w tym roku powiedzialam : nie ma krzesel nie ma wigilij i sa Aaa no i wiem ze Was juz zanudzam ale tak je lubie ze musze pokazac moje ostatnie dzidzie laleczki:

Swietne a tam chyba jeszcze swiatelka sie moga palic gdzie te kabelki przechodza! Super ze dzieci maja jeszcze taki zapal do tworzenia!

witam i tez chetnie podpatrze przepis spod Tatr

Bosh jak kusicie! Jakie pysznosci! Az sie zastanawiam czy to slodkosci do kawy czy kawa do slodkosci Pycha, ja do kawy lubie ciasto drozdzowe albo takie malutkie ciasteczka amaretto

Wiecie z tymi lalkami zaczelo sie od tego ze szukalam jakiegos zajecia. Cos dla zabicia wolnego czasu. A potem juz poszlo, jak tylko skonczylam jedna myslalam juz o robieniu kolejnej.Nakladanie kolejnych wartsw farby, tworzenie z niczego cos tak fajnego idealnie mnie odstresowuje, Polecam Obiecalam jedna dla coreczki wiec na swieta czeka mnie robienie jednej dla niej, ale tak sprobowalam je sprzedawac i sie udaje. Dzieki temu moge zamawiac materialy na kolejne laleczki. Kolezanki sie smieja ze mam teraz idealne dzieci, nie placza, nie wolaja
Dziekuje Wam kochani za pozytywne reakcje, poki co jeszcze to moje raczkujace hobby, zrobilam 5 laleczek. Dwie kolejne leza do zrobienia. Jedna lalke maluje w zasadzie w jakies 2 -3 dni, skladanie wypelnianie granulatami to jakas godzinka, a potem zaczyna sie wszczepianie wloskow i to jest robota na minimum 1 tydzien. Poniewaz w kazda dziurke moze wejsc tylko od 1 do 3 wloskow, czyli jak wejdzie wiecej wyciagamy pinceta Teraz zamowilam sobie kredki pernamentne do malowania wloskow i jestem ciekawa jaki to bedzie mialo efekt, ale osobiscie wole wszczepiane wloski bo mozna przeczesac, uczesac i wygladaja bardziej jak dzieci z tymi wloskami. Dziekuje jeszcze raz za mile slowa! To chyba najlepszy komplement jak czytam ze wyglada jak prawdziwe dziecko. Dziekuje

ja niestety ostatnio bez nagord, jakos malo czasu na robienie zdjec i wpisywanie przepisow, ogolnie nawet na gotowanie ale pokazac moge co mi tyle czasu ukradlo, zrobilam nowa lale, ta jest dosc duza bo jest jak 3 miesieczne dziecko. Uwielbiam gotowac ale druga odskocznia, takie moje odstresujace zajecie znalazlam wlasnie w robieniu tych lal Jest weekend powinnam gotowac dla rodziki a mnie juz kusi zeby isc kolejna lalke malowac Zartuje, na niedziele szykuje pieczona kaczke a niech ma rodzinka niespodzianke

Krakowianka moj kot tak samo Tez zauwazylismy ze odkad dajemy mu wode z dzbanka britta kociak wypija cala miseczke, wczesniej nie przepadal tak za woda a zauwazylyscie wyciagajac filtr ile brudu sie tam osadzalo okropne ze wczesniej to pilismy blee

i ja mam Britta dzbanek jeszcze taki z antyposlizgowymi nozkami, kupilam go ze wzgeldu na szklany czajnik na wode ktory musialam wczesniej odkamieniac dosc czesto, odkad mam dzbanek britta nie byl jeszcze ani razu odkamieniany mam dzbanek ok pol roku. filtry wymieniam rzadziej niz jest to podane wg elektyrcznego wskaznika, poniewaz sprawdzam co jakis czas wode paskami kupionymi w aptece do sprawdzania twardosci wody i widze ze filtr wytrzymuje dluzej u nas niz jest to zaleca. Byc moze nie zurzywamy go az tak duzo, jednak wody z tego dzbanka uzywamy do czajnika, do gotowania zup oraz do picia. Nie bralam udzialu w tescie, szczerze polecam
ps. tymi samymi paskami sprawdzalam wode z dzbanka britta oraz wode mineralna zakupiona w sklepie, poziom twardosci wody byl wiekszy przy wodzie mineralnej!