Odp: Odp: Odp: Odp: Co przyniósł Ci Święty Mikołaj?

misia5 napisał(a): Już wiem Netko my (tzn Ci, którzy nie dostali dzisiaj prezentu) po prostu mieliśmy dostać tak ogromne prezenty, że sobie Święty z nimi nie poradził i postanowił, że z pomocą ciężkiego sprzętu da nam go pod choinkę Miła perspektywa Co do prawdopodobieństwa tego zjawiska to nie moja działka W szkole nigdy nie lubiłam tego zagadnienia


Zgadzam się absolutnie z Tobą Co się będzie rozdrabniał,od razu nam po fajnej bryczce przyniesie,albo fajnym robocie domowym najnowszej generacji

Tym czasem ja wszystkim tym,ktorzy nie dostali dzisiaj prezentu od Mikolaja() przynoszę trochę pierniczków,całkiem niedawno udekorowanych

Odp: Odp: Co przyniósł Ci Święty Mikołaj?

agabi22 napisał(a): kołaja dostałam wymarzony baaardzo ciężki garnek[/quoteAgabi

Agabi22,Twój Mikołaj to się szarpnął,gratuluję,garnek jest super

Odp: Odp: Co przyniósł Ci Święty Mikołaj?

szklanka napisał(a): Rózgę, najprawdziwszą rózgę.... i tylko rózgę
Oj,to Ty bardzo niegrzeczna musialaś być

Odp: Odp: Odp: Co przyniósł Ci Święty Mikołaj?

misia5 napisał(a): A już myślałam, że tylko o mnie zapomniał Może mu się adres zawieruszył
pewnie tak

Odp: Co przyniósł Ci Święty Mikołaj?

A mi nic nie przyniósł ten Mikołaj jeden: '(

...ale w niedzielę byliśmy na zabawie mikolajkowej

Odp: Odp: Tutaj zgłaszamy łamanie regulaminu serwisu

anemon napisał(a): Ja też się Wam przyznam, że bardzo, ale to bardzo sporadycznie czytam przepis bez zdjęcia. Przepis nawet z kiepskiej jakości zdjęciem daje jakiś pogląd o potrawie, zwłaszcza gdy jest to nowe dla mnie danie, które chcę zrobić pierwszy raz.

Zgadzam się z Tobą Buniu, zrobić zdjęcie nie jest łatwo. Czasami zwykłe placki ziemniaczane wyjdą na zdjęciu wspaniale, a jakaś super pieczeń, którą przygotowywałam pół dnia i smakuje obłędnie, na zdjęciu wręcz odwrotnie, wygląda nieapetycznie i nie zachęca do zrobienia. Znam to, znam.
Też to znam: D

Odp: Odp: Kradzieże przed Świętami

szklanka napisał(a): ż pamiętać, że to złodziej pilnuje nas, a nie my jego.
W ubiegłym roku w mojej firmie (biblioteka ), tuz przed spotkaniem autorskim z Jackiem Pałkiewiczem, kiedy prawie cała załoga zaaferowana była przygotowaniami, a do tego jeszcze obsługa czytelnika, złodziej niemalże w ciągu kilku minut wszedł na zaplecze jednego z działów, pięciu moim koleżankom zaiwanił portfele (z torebek) i do tego zwinął jeszcze aparat fotograficzny...

No to nieźle: 0
Ja jakoś często zapominam zapinać torebkę