Odp: Zaczarowane truskawki....
- Forum: Zaczarowane truskawki....
Ja dzisiaj kupiłam wiaderko( tak się mówi tutaj) za funciaka
Staż w Gotujmy: 5229 dni
Miasto: -
Ja dzisiaj kupiłam wiaderko( tak się mówi tutaj) za funciaka
edytaha napisał(a): Netka napisał(a): To ja poczęstuję moją roladką bezową To nic ,że pogoda paskudna ....do kawy taka roladka z lodami jest super
Ale cudo To ja się poczęstuję
Częstuj się , smacznego
Dziękuję
marek_j napisał(a): Wrzuciłem w google Kenwood i prezentuje się porządnie, nic jednak nie pobije maszynki do lodów mojej córki :-D Ma kulinarne zapędy jak rodzice, na szczęście. :-)
No świetna jest
Ja niestety kierowałam się ceną przy zakupie tej maszynki, teraz trochę żałuję, bo ta moja ma bardzo małą pojemność, tylko 1 litr, a nawet mniej niż litr bo nie można wlać całego litra masy...no ale najważniejsze,że jest. Kenwood ma kilka modeli, ja mam ten najprostszy
To ja poczęstuję moją roladką bezową To nic ,że pogoda paskudna ....do kawy taka roladka z lodami jest super
Fajny konkurs ale to chyba nie ten wątek....
zewa napisał(a): Dotarły do mnie garnki wygrane w kwietniu i prace nad moim tarasem zakończone.
Gratuluję Garnki piękne, fajne uchwyty maja....a taras cudowny Też mi się marzy
Dzieki dziewczyny
Szczerze mówiąc to zawsze myślałam, że taka maszynka sama wytwarza odpowiednią temeraturę, no a tutaj trzeba mrozić misę i koniec kropka
Chyba ją jeszcze dzisiaj potrzymam w zamrażalce, tak na wszelki wypadek.
A maszynkę mam z Kenwood
Już wiem,że trzeba mrozić za każdym razem niestety....
kołczu napisał(a): Taras mega efektowny Ja się pochwalę tylko moim skromnym nabytkiem - AeroPress to urządzenie do parzenia kawy, przypomina strzykawkę w wyglądzie i w obsłudze, ale jest niesamowicie prosty i solidny - używam go od dwóch miesięcy i to mój najlepszy kawowy czas. Jeżeli chcecie się dowiedzieć o nim więcej napisałem artykuł - https://gotujmy.pl/jak-zaparzyc-idealna-filizanke-kawy-,artykuly,15307.html
Super
Mam coś podobnego ale taką "strzykawę" widzę po raz pierwszy
kołczu napisał(a): Dzięki, ale oczywiście nie wszystko od A do Z Zagniatanie sam, a potem maszynka do makaronu, którą dostałem na urodziny elegancko rozprasowuje mi ciasto cieniej i cieniej, od jedynki do siódemki
Mniej mam problemu z siłą, bo duży chłopak ze mnie, a bardziej z koordynacją co by kręcić, wkładać i wyjmować na raz
Swoją drogą - mój jak się wysuszył bardzo się kruszył, macie jakieś rady na ten feler?
anemon napisał(a): kołczu napisał(a): Hihi padłem po prostu na podłogę, dysząc ciężko Smaczny był to prawda, ale żeby go robić za każdym razem kiedy mam ochotę na makaron to raczej nie Myślę, że fajny pomysł na jakąś imprezę - zrobić z przyjaciółmi i potem zjeść popijając winem
edytaha napisał(a):
kołczu napisał(a): To ja się pochwalę swoim pierwszym makaronem własnej roboty, zrobiłem podczas urlopu Bałaganu trochę było i zdecydowanie trzecia ręka by się przydała, ale pierwsze koty za płoty Na zdjęciu makaron odpoczywa na krześle.
Jestem pod wrażeniem! Mam nadzieję Robercie, że to nie jedyne krzesło w Twoim domu i że też miałeś na czym odpocząć po tak ciężkiej pracy?
Robiłeś wszystko ręcznie? Jeśli tak, to chylę czoła. Za mnie zagniatanie załatwia maszyna, ja jedynie wałkuję i kroję, a i tak po takiej robocie padam ze zmęcenia. Gratuluję.
Moja mama zawsze układała makaron na płaskiej powierzchni i od czasu do czasu go delikatnie przekładała No i nie robiła nigdy takiego długaśnego, raczej takie cieniutkie, krótkie, własnoręcznie krojone paseczki Twój makaron Robercie to mega długi, super