Prowadzę blog smacznapyza.blogspot.com. Jestem kucharzem-amatorem, gotuję w domu dla rodziny i przyjaciół. Interesuję się mykologią czyli wszystkimi grzybami, nie tylko jadalnymi. Jestem członkiem Bractwa Grzybland i na portalu dla grzybolubów zajmuję się działem kulinarnym. Zapraszam na www.grzybland.pl , znajdziecie tam mnóstwo informacji o grzybach i przepisy na dania z grzybami, część z nich jest moich. Na innych portalach kulinarnych można mnie spotkać pod nickiem izeczka :-)

Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?

3mamy, 3 mamy Będzie dobrze, u mnie też marudzą, ale co tam! Następne zupy to chyba sama będę jadła...

Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?

no to widzę, że u nas wszystko gra, jak w orkiestrze! u mnie wspomniane już żeberka a kaszą gryczaną (jednak!) i kolorową surówką

Odp: Odp: Uważajcie, zemsta będzie bolesna :-)

Bahus, przecież nie miałam na myśli ludzi, którzy zajmują się kucharzeniem mniej lub bardziej zawodowo tylko osoby "wklepujące"! Ja, choć amatorka i zwykła gospodyni domowa, też mogłabym usiąść i wpisać przynajmniej dziesiątki, jeśli nie setki, przepisów na różne potrawy, które w życiu przygotowywałam, ale po co? W miarę na bieżąco wstawiam przepisy i zdjęcia tego co gotuję i tak, w/g mnie, jest dobrze. Dla mnie, większość przepisów bez zdjęć na portalu, to bełkot. Oczywiście, nie wszystkie - są i takie bardzo dokładne i ciekawe, ale to tylko wyjątki potwierdzające regułę...

Odp: Odp: układamy wyrazy

wałkowanie
nie

Odp: Odp: kawa czy herbata?

wybrałabym pstraga
łosoś
parówki czy kiełbasa?

Odp: Odp: NOWA ZABAWA

rower-reflektor

Odp: Odp: Odp: Odp: Witajcie o poranku...

Kinga, ale ten deszcz, mam nadzieję, wysłałaś do mnie ?!

Odp: Odp: O)

Masz rację, Msewka, każdy przeżywa stratę bliskich po swojemu, ale bardzo ważne jest aby mieć świedomość, że są ludzie życzliwi obok. Kilka lat temu, o niedługich odstepach czasu, straciłam Dziadków i zmarła moja Mama. I wtedy zauważyłam, że ludzie cząsto traktują tych, któych najbardziej dotknęła strata, jak trędowatych - jakby śmierć i smutek były zaraźliwe...Z czasem wytłumaczyłam sobie, że może po prostu nie bardzo wiedzieli co powiedzieć, jak się zachować, ale ja potrzebowałam wsparcia i go nie było...Dużo mnie to nauczyło, staram się być w pobliżu krewnych czy znajomych, których spotyka taka sytuacja, nie narzucając się. Ugotowanie obiadu, upieczenie ciasta, zrobienie prania czy np. zabranie dzieci na cały dzień - to czasami mało i jednocześnie tak wiele...