Niestety skończyło się na insulinie. Choć zastosowała się do diety ( tak przynajmniej twierdzi) Jednak z pomiarów cukru wychodzi, że mimo iż wstrzykuje sobie tą insulinę nadal ma duży cukier. Wie ktoś może czemu tak jest? 

Po wizycie u diabetologa okazało się, że jak nie będzie się stosowała do diety to grozi jej insulina. Postawiło ją to do pionu. Nie wierzyła że takie małe ustrojstwo pokazuje ile cukru we krwi. Zjadła kawałek czekolady. jak po godzinie sprawdziła cukier aż usiadła. Od tego czasu uważa na to co je i je tylko to co może, bo cukier skacze jej od razu. 

Ta kobieta ma jakiś problem i nie jest to tylko cukrzyca. Będąc w ciąży powinna myśleć nie tylko o swoich ukochanych słodyczach ale i o tym biednym maleństwie, któremu może zrobić krzywdę. O tym, że sama sobie krzywdę robi to już nie wspomnę. Napisałabym coś dobitniej ale to forum mogą czytać dzieci. 

Moja sąsiadka 3 dni temu dowiedziała się, że ma cukrzycę ciążową. Mimo iż wie, że nie wolno jej jeść słodyczy pochłania je w ogromnych ilościach :/ Herbatę słodzi 3 łyżeczkami cukru. Sama miałam cukrzycę ciążową i wiem czym ta "przypadłość" pachnie. Nie potrafię kobiecie wyperswadować że robi delikatnie mówiąc źle. Twierdzi, że dopóki diabetolog jej nie zabroni ona będzie korzystała nim straci to co lubi. Mi ręce opadły. Jak jej wytłumaczyć że to dla dobra jej i dziecka? Jakieś pomysły?