Ale zapachniało. Nie wiem czy macie takie same odczucia, że te wszystkie wspomnienia przywołują niesamowite aromaty!
Pamiętam też ziemniaki okraszone cebulką i koniecznie zsiadłe mleko, które u nas w domu było na okrągło.A co dziś można przyrządzić na obiad, żeby zaoszczędzić?
Tata hodował króliki więc mięso to wychodziło mi bokiem,ale z drugiej strony mało kto tak często miewał na obiad mięso.Pamiętam jak mama robiła makaron to zawsze na piec wrzucała jego kawałki i były takie placuszki.Teraz już nie ma takich piecy w kuchniach więc już ich robić się nie da.Często bywał też podpiekany chleb,który posypywało się odrobiną cukru.
w domu rodzinnym często gościła wodzianka(suchy chleb zalany wrzątkiem z dodatkiem pokrojonego czosnku,solą i odrobiną tłuszczu),ziemniaki ,mleko i jego wyroby(mieliśmy krówkę)
Pammietam jak mama smazyla na kolacjc cebule , ktora jedlismy z chlebkirm. Musze przyznac ze smakowalo. Chyba w najblizszym czasie to zrobie, przeciez cebula zdrowa, nie ma czego sie wstydzic. Piszcie i wy , a pomyslow napewno nie zabraknie
Może w epoce"kryzysu" jakieś propozycje śniadań, obiadków i kolacji? Można przecież przywrócić wspomnienia z czasów kiedy to nic nie było a jeść się chciało. Wpisujcie swoje pomysły jak zjeść smacznie i tanio.
Dania kryzysowe
Obserwuj wątekOdp: Dania kryzysowe
ptychu
Pamiętam też ziemniaki okraszone cebulką i koniecznie zsiadłe mleko, które u nas w domu było na okrągło.A co dziś można przyrządzić na obiad, żeby zaoszczędzić?
Odp: Dania kryzysowe
majgrz11maja
Odp: Dania kryzysowe
Natala1210
Odp: Dania kryzysowe
pusieczek2@wp.pl
Odp: Dania kryzysowe
Skarb
Dania kryzysowe
ptychu