Dobry temat tego forum!

Obserwuj wątek

Odp: Odp: Dobry temat tego forum!

kinga
  • kinga

  • Posty: 2968
  • Przepisy: 55
  • Artykuły: 0
mamqa napisał(a):

Kinga, moja córka ma 7 lat i mam podobnie jak Ty, poza pieczarkami które uwielbia... ale warzywa czy owoce to już nie zje... kombinuję jak mogę, przemycam gdzie się da, ale martwię się tym jak mało zdrowych rzeczy zjada...
A obiady robię tak że wymyślam coś i najwyżej dzielę na porcję i dostosowuję do gustów... na szczęście nas jest tylko trójka

Też się tym martwię,ze mój syn je tak mało witamin,u mnie nawet przemycanie nie wchodzi w rachubę,wszystko wynajdzie i wydłubie,albo wogóle nie będzie jadłTak jak pisałam mam tylko nadzieję,ze kiedyś mu sie odmieni i zacznie jesc to co dobre i zdrowe

Odp: Dobry temat tego forum!

caroline1983
No ja na szczęście nie mam tego problemu. Syn ma prawie 4 lata i zjada wszystko co dostanie. Owszem były problemy ale zastosowałam metodę "jak Ci się nie podoba to nie jedz". Jak się kilka razy przegłodził to już nie wydziwia. Wszystko jest dobre nawet warzywa.

Odp: Dobry temat tego forum!

mamqa
  • mamqa

  • Posty: 123
  • Przepisy: 24
  • Artykuły: 0
Kinga, moja córka ma 7 lat i mam podobnie jak Ty, poza pieczarkami które uwielbia... ale warzywa czy owoce to już nie zje... kombinuję jak mogę, przemycam gdzie się da, ale martwię się tym jak mało zdrowych rzeczy zjada...
A obiady robię tak że wymyślam coś i najwyżej dzielę na porcję i dostosowuję do gustów... na szczęście nas jest tylko trójka

Odp: Dobry temat tego forum!

Muzykus
  • Muzykus

  • Posty: 46
  • Przepisy: 14
  • Artykuły: 0
No w tym przypadku takiego młodzieńca dużą role grają hormony i szukanie własnego - ja.
Moje "dzieciaczki" to 20 i 27 lat i jeszcze się uczą, dlatego muszę im gotować, ale po moim "dictum", jedzą bez szemrania wszystko - zobaczymy jak długo to potrwa.

Odp: Odp: Odp: Dobry temat tego forum!

kinga
  • kinga

  • Posty: 2968
  • Przepisy: 55
  • Artykuły: 0
Oj napewno w tym temacie nie jestes osamotniony MuzykusieMam prawie 12-sto letniego syna,który strasznie wybrzydza przy jedzeniuNie je zadnych surowych warzyw,nie wsopmnę o owocach,warzywa zje w zupie ale tez nie wszystkie,nie tknie zadnego dzemu,kompotu,ani jogurtów z owocami,oprócz surówki z kiszonej kapusty nie zje żadnej innej,nie zje jakiejkolwiek potrawy,która zawiera pieczarki(kiedys jadł bez problemu pieczarki),kiedys jadł ser żółty teraz nie tknie.Swego czasu bardzo lubił kotlety mielone,teraz twierdzi,ze nie lubiOj pewnie jeszcze mogłabym tak długo wyliczac,bo jest tego sporo niestety,ja mam tylko cały czas nadzieję(oby nie złudna),ze kiedyś w końcu zacznie jesc wszystko

Odp: Odp: Dobry temat tego forum!

Muzykus
  • Muzykus

  • Posty: 46
  • Przepisy: 14
  • Artykuły: 0
Jak widzę nie jestem w tych rozterkach osamotniony - no jest to jakaś pociecha i dzięki wszystkim za wypowiedzi.

Odp: Dobry temat tego forum!

Dobry pomysł z wymianą "personelu kuchennego".
Ja mówię tylko jak marudzą:
"- idźcie do sklepu, kupcie wszystko, a ja ugotuję co zechcecie. Tylko nie jeden raz w tydodniu czy miesiącu, ale ustalcie jadłospis na cały miesiąc i kupujcie same, a Mama przynajmniej odpocznie od zakupów, głowkowania w sklepach, a ja od kombinowania co upitrasić" - i mam spokój.
Jedna z cór nie cierpi wątróbki, to dostaje kiełbasę na gorąco /lub filet z kurczaka obrobiony w tym samym sosie/ z sosem. Sam sos lubi ale bez wątróbki, no i skórka z papryki jej szkodzi. Druga córa nie bardzo toleruje octy, nawet winne, ale własnej produkcji jabłkowy w niewielkiej ilości nawet jej nie przeszkadza.

Odp: Dobry temat tego forum!

zuzi
  • zuzi

  • Posty: 2077
  • Przepisy: 174
  • Artykuły: 13
Muzykus napisał(a):

Jako rodzic dwojga już prawie dorosłych "dzieciątek" mogę powiedzieć tak:
kiedy były małe jadły wszystko, co ugotowałem, w miarę jak dorastały zdarzały się przypadki, że mówiły "tego nie lubię". Teraz kiedy są prawie dorosłe, to prawdziwy slalom gigant, pomiędzy tym co lubią, co nie lubią. Śmieję się że dokonuję działań na zbiorach i określam wspólną część zbiorów, czyli co lubią wszyscy.
Od wakacji wprowadzam więc radykalną zmianę: każdy gotuje jeden dzień w tygodniu, niech poczują na własnej skórze jak to jest usłyszeć - ja tego nie lubię.
A może Wy macie jakieś dobre pomysły?
Pozdrawiam Muzykus


Tak bardzo nie powinieneś sie przejmować tym że dzieci mówia "tego nie lubię", ale pomysł masz swietny zeby kazdy gotował raz w tygodniu.
Właśnie dzisiaj na obiad ugotowałam barszcz czerwony z jajkiem-córka lubi barszcz ale dzisiaj oznajmiła mi że go nie zje bo nie lubi jajka- a ja jej na to że jak ona zacznie gotowac to ja też bede tak wydziwiać

zmieniono 1 raz (ostatnio 06 lut 2010 19:10 przez zuzi)

Dobry temat tego forum!

Muzykus
  • Muzykus

  • Posty: 46
  • Przepisy: 14
  • Artykuły: 0
Jako rodzic dwojga już prawie dorosłych "dzieciątek" mogę powiedzieć tak:
kiedy były małe jadły wszystko, co ugotowałem, w miarę jak dorastały zdarzały się przypadki, że mówiły "tego nie lubię". Teraz kiedy są prawie dorosłe, to prawdziwy slalom gigant, pomiędzy tym co lubią, co nie lubią. Śmieję się że dokonuję działań na zbiorach i określam wspólną część zbiorów, czyli co lubią wszyscy.
Od wakacji wprowadzam więc radykalną zmianę: każdy gotuje jeden dzień w tygodniu, niech poczują na własnej skórze jak to jest usłyszeć - ja tego nie lubię.
A może Wy macie jakieś dobre pomysły?
Pozdrawiam Muzykus

zmieniono 1 raz (ostatnio 06 lut 2010 15:21 przez Muzykus)

Odpowiedz na/ edytuj Dobry temat tego forum!