A ja ten dzień widzę od drugiej strony Czemu? Ponieważ byłem wówczas "łowcą" dziewczyn To ja byłam tym, który oblewał. Jednak, żeby nie było nikomu krzywda się nie stała A woda nie była lodowata I była z dodatkiem perfum Jak szaleć to szaleć Jedna z tych dziewczyn, które oblałem jest teraz moją żoną
Ja pamiętam jak wracając z kościoła zatrzymał się samochód wyskoczyło z niego kilku młodych chłopaków z masą wiader. Rany jaki był popłoch Do domu zarówno ja jak i kilka innych dziewczyn wracałam przemoczona do suchej nitki.
Jako dziecko razem z rodzeństwem i co zaskakuje najbardziej rodzicami i wujkiem ku przerażeniu babci i dziadziusia zalaliśmy wodą caaały dom W ruch poszły węże ogrodowe i wiadra pełne wody. Można było pływać. Zabawa była przednia i przy oblewaniu jak i przy sprzątaniu tego bałaganu, który powstał
Dzisiaj śmigus dyngus jakie macie wspomnienia z tego dnia? Jaki był najbardziej szalony sposób "potraktowania" Was wodą przez najbliższych lub znajomych bądź zupełnie obce osoby?
Drugi dzień Świąt
Obserwuj wątekOdp: Odp: Drugi dzień Świąt
skuter5
Odp: Drugi dzień Świąt
mocsłodkości
Odp: Drugi dzień Świąt
ciasteczka
Drugi dzień Świąt
misia5