Ooo... dobre, dobrze wiedzieć. Znalazłam kilka rzeczy z tego w słownictwie mojej rodziny, choć w Łodzi nie mieszkamy - ale od strony taty to rodzinne strony. No i coś jednak z tego przeniosło się za nami.
Gwara łódzka – łodzianizmy, charakterystyczne słownictwo spotykane tylko wśród mieszkańców aglomeracji łódzkiej
Przykłady
Najczęściej stosowane określenia to:
"migawka" – bilet okresowy,
"krańcówka" – pętla tramwajowa bądź autobusowa,
"ekspres" – zamek błyskawiczny,
"angielka" – bułka paryska/bułka wrocławska/weka/francuz/baton/kawiarka lub też jako określenie małej szklaneczki potocznie zwanej literatką.
"żulik" – chleb turecki z rodzynkami[1]
"siajowe" – kiepskiej jakości (od imienia Szai Rosenblatta)
"lebera" – pasztetowa
"towar" – określenie tkaniny, popularne wśród branży włókniarskiej
"drygle" – określenie zimnych nóżek
"chechłać" – kroić
"brzuszek" – określenie surowego boczku
"foliówka" – torebka, torba foliowa, reklamówka
"kole godzina" – około godziny
"galancie" – dużo, ładnie, dobrze
"po prosty" – często używane, zamiast "po prostu"
"piekarz" - nalepka na chlebie
"trambambula" - piłkarzyki
"po czemu" - po ile
"winogron", "pomarańcz" - zamiast "winogrona", "pomarańcze/pomarańcza"
Zdarzają się również germanizmy: "łom" to "brecha" lub "breszka", a papierek od cukierków to "tytka" (jest to także regionalizm śląski) oraz rusycyzmy ("stać za czymś" w znaczeniu "stać po coś", "bystro" w znaczeniu "prędko, szybko").
Ciekawostką są określenia parków, ulic i placów zrozumiałe tylko dla mieszkańców Łodzi - np. "Park Śledzia" zamiast "Park Staromiejski", "Park na Zdrowiu" zamiast "Park im. marsz. J. Piłsudskiego", "ul. Andrzeja" zamiast "ul. A. Struga", "Zielony Rynek" zamiast "Plac Barlickiego". W sporej części (choć nie w całości) wywodzą się one z nazw tradycyjnych, istniejących przed I wojną światową, a wiele z nich, jak np. "Park Śledzia" czy "ul. Andrzeja" ma swoją własną ciekawą historię.
Drygle? Park Śledzia?
Obserwuj wątekOdp: Drygle? Park Śledzia?
Sathi
Drygle? Park Śledzia?
Polpal
Przykłady
Najczęściej stosowane określenia to:
"migawka" – bilet okresowy,
"krańcówka" – pętla tramwajowa bądź autobusowa,
"ekspres" – zamek błyskawiczny,
"angielka" – bułka paryska/bułka wrocławska/weka/francuz/baton/kawiarka lub też jako określenie małej szklaneczki potocznie zwanej literatką.
"żulik" – chleb turecki z rodzynkami[1]
"siajowe" – kiepskiej jakości (od imienia Szai Rosenblatta)
"lebera" – pasztetowa
"towar" – określenie tkaniny, popularne wśród branży włókniarskiej
"drygle" – określenie zimnych nóżek
"chechłać" – kroić
"brzuszek" – określenie surowego boczku
"foliówka" – torebka, torba foliowa, reklamówka
"kole godzina" – około godziny
"galancie" – dużo, ładnie, dobrze
"po prosty" – często używane, zamiast "po prostu"
"piekarz" - nalepka na chlebie
"trambambula" - piłkarzyki
"po czemu" - po ile
"winogron", "pomarańcz" - zamiast "winogrona", "pomarańcze/pomarańcza"
Zdarzają się również germanizmy: "łom" to "brecha" lub "breszka", a papierek od cukierków to "tytka" (jest to także regionalizm śląski) oraz rusycyzmy ("stać za czymś" w znaczeniu "stać po coś", "bystro" w znaczeniu "prędko, szybko").
Ciekawostką są określenia parków, ulic i placów zrozumiałe tylko dla mieszkańców Łodzi - np. "Park Śledzia" zamiast "Park Staromiejski", "Park na Zdrowiu" zamiast "Park im. marsz. J. Piłsudskiego", "ul. Andrzeja" zamiast "ul. A. Struga", "Zielony Rynek" zamiast "Plac Barlickiego". W sporej części (choć nie w całości) wywodzą się one z nazw tradycyjnych, istniejących przed I wojną światową, a wiele z nich, jak np. "Park Śledzia" czy "ul. Andrzeja" ma swoją własną ciekawą historię.