Gdybym była na miejscu tego dziecka to pewnie też bym zmieniła choć po prawdzie imię ma fajne tłumaczenie Jednak mimo wszystko nie dałabym go ani córce ani synowi.

Ja jako facet gdybym miał na imię Ariel pierwsze co bym zrobił gdybym uzyskał pełnię "władzy" to bym zmienił imię. Niby imię jak imię, ale mieć na imię jak bajkowa syrenka, albo proszek do prania mnie przerasta Na szczęście moi rodzice nadali mi najzwyczajniejsze imię na świecie

O tak To tak jak z imieniem Ariel Dla mnie to syrenka z bajki, a koleżanka dała tak synowi na imię. Już mi żal dzieciaka, bo w szkole żyć mu nie dadzą.

Zgadzam się. Niestety czasem rodzicom brakuje wyobraźni i nie zastanawiają się co będzie czuło dziecko jak będą je dzieci w szkole wołały.

Skąd rodzice czerpią pomysły na imiona dla swoich pociech? Co raz częściej słyszę tak dziwaczne imiona, że nie raz trudno je wymówić. Bywają też takie przez, które można się uśmiechnąć uważając, żeby dziecko tego nie widziało, bo przecież to nie ono sobie imię nadało. Goni dziecko po sklepie, a mama woła Ariel Ariel wracaj. Moje dzieci się rozglądają i szukają uciekającego proszku do prania. Musiałam się z nimi ewakuować z okolicy tego brzdąca, bo gotowe były go zapytać czemu ma na imię jak syrenka z bajki.