Ja z mocnych alkoholi nie umiem sobie odmówić przyjemności picia bourbonu. Jeden ze szlachetniejszych trunków Wielu marek próbowałam i najbardziej zarówno mnie jak i mężowi odpowiada Wild Turkey. Najlepiej ten w lżejszej, słodkawej wersji 81. Dostaliśmy go kiedyś w prezencie i już został w czołówce naszych ulubionych alkoholi na stałe.

( usunięte przez moderatora)

ja lubie smakową wódkę, najbardziej wyborową mango

Whisky, ale samej na lodzie i z cytryną bym chyba nie wypiła, bo za mocne. Musi być cola do tego. Kiedyś tekila mi też posmakowała

Tekila mi się marzy spróbować i wściekłego psa te dwa naraz

OOOOOOOOOOOO bimberek robil moj maz.Kolegow mial co nie miara,a ja ich przepedzalam.Ja najbardziej lubie nalewki mojej tesciowej-sa pyszne

Przyznam sie moj facet robil w Polsce bimber,i mimo ze juz 5 lat na obczyznie to znajomi dalej wspominaja jego smak i brak skutkow ubocznych nastepnego dnia.Fakt,nawet Ci znajomi ktorym zdarzylo sie przesadzic,mowili ze po wodce to umierali a po jego bimberku,to tylko lekki bol glowki byl.
Ja sama z mocnych alkocholi preferuje gin,mmmm pychota,i nie z tonicem,a ze 7up i cytrynka.

wiecie co?... tak normalnie jak normalny polak chlejemy wóde tradycyjnie i rozwodzimy sie tutaj o wynalazkach , a bimber?...to jest to! robiliscie sami? ja tak!
P.S. w tamtym roku piłem wodke "Bałtyk" na polskiej licencji w Czarnogorze

cremebrule napisał(a):

ale ja to wiem, nie pomaga a nawet jeszcze bardziej drazni...
no i wiesz, nie jestes jedyna osoba ktora pije alkohol dla smaku a nie dla skutkow ubocznych...

jak tak ... to ja przepraszam jak mawiał Himilsbach ,... trzeba być znanym pijakiem żeby nie zostać anonimowym alkoholikiem

ale ja to wiem, nie pomaga a nawet jeszcze bardziej drazni...
no i wiesz, nie jestes jedyna osoba ktora pije alkohol dla smaku a nie dla skutkow ubocznych...

cremebrule napisał(a):

A ja nie lubie maltowanych whisky, ostatnio Glenfiddicha 18letniego nazwalismy kompost ze wzgledu na smak, ale bardzo lubie taka lekka irlandzka - Jameson's

Moze do tych maltowanych gardlo musi dojrzec, wiec na starosc moze polubie

widzisz malty pija się jak dobry koniak ... trzeba ogrzać w dłoni by bukiet się otworzył ...wspomniany przez ciebie 18 letni klasyk kupażowany jest w 17 gatunkach whisky nadając im niepowtarzalny smak ... ja bynajmniej lubię smak alkoholu a nie jego skutki uboczne ... mi przez gardło JW bez lodu nie przechodzi a ja lodu nie lubię toteż nie pijam JW ... malty są drastycznie różne od siebie myślę że jeśli nie Glenfiddich to może Glenkinitch albo Draws... i pamiętaj koniakówka , ogrzać w dłoni , zakręcić kieliszkiem i najpierw powąchać a później wypić.....