no akcja ciekawa... co prawda mam dzieci w wieku żłobkowo-prawie przedszkolnym, ale popieram.
Kiedy moja córcia szła do żłobka nie było problemu aby dogadać się z paniami,żeby np do picia jej dawać wodę.
Mam też pewność, że dzieci żywione są jak trzeba.
Zobaczymy jak to będzie, kiedy od września mała pójdzie do przedszkola...
W domu np woda do picia, herbatka delikatnie osłodzona miodem, nie kupujemy soczków w kartonikach itp. Od czasu, do czasu dziadkowie kupią. Nie robimy wyrzutów bo wszystko jest dla ludzi i dzieci też. od jednego soczku nic się dziecku nie stanie.
Choć np przyznam, że w jadłospisie widnieją płatki typu kangus na mleku. My takich nie kupujemy - dzieci jedzą owsiane, kaszę mannę itp. Od czasu do czasu szalejemy i kupujemy płatki dla dzieci bobovity.
Akcja: szkolne stołówki
Obserwuj wątekOdp: Akcja: szkolne stołówki
pepsicOLA
Kiedy moja córcia szła do żłobka nie było problemu aby dogadać się z paniami,żeby np do picia jej dawać wodę.
Mam też pewność, że dzieci żywione są jak trzeba.
Zobaczymy jak to będzie, kiedy od września mała pójdzie do przedszkola...
W domu np woda do picia, herbatka delikatnie osłodzona miodem, nie kupujemy soczków w kartonikach itp. Od czasu, do czasu dziadkowie kupią. Nie robimy wyrzutów bo wszystko jest dla ludzi i dzieci też. od jednego soczku nic się dziecku nie stanie.
Choć np przyznam, że w jadłospisie widnieją płatki typu kangus na mleku. My takich nie kupujemy - dzieci jedzą owsiane, kaszę mannę itp. Od czasu do czasu szalejemy i kupujemy płatki dla dzieci bobovity.