Poczułem się troszeczkę oszukany. Niby 2 megabutle dostałem - cytrynową i granat z pomarańczą (nie mam żalu o to, że nie sensitive, ale niech tam to dla kobiet, żeby ślicznych swoich rączek nie poniszczyły, w końcu przy zlewie trochę czasu spędzają )
No więc właśnie. Zostawiłem swojego bojownika FAIRY na miejscu, w domyśle - aby zrobił brudną robotę, tymczasem on się zachował jak strażnik tego całego bałaganu i po prostu sobie stał w miejscu. Chyba na mnie czekał. Żeby nie było, że z płynami gadam, ale wyjaśniłem mu potem: "Stary, nie trzeba się było czaić, masz w sobie power, dałbys radę beze mnie!" Ale wróćmy do sedna.
Samo zmywanie poszło całkiem szybko, najpierw starym przyzwyczajeniem wylałem na talerz z pięćdziesiątkę płynu (taka moja miarka, na oko mały kieliszek), po czym przypomniałem sobie, że to nie tak miało być, bo FAIRY jest 50% bardziej wydajny. Zreflektowałem się i drugi talerz umyłem już 1 kroplą płynu. Okazało się, że faktycznie sobie radzi! Na patelnię użyłem - uwaga - też 1 kropli, dolałem gorącą wodą z kranu, i poszło łatwo.
Potem szklanki, sztućce, żadnych smug. Mogę powiedzieć, że FAIRY mnie przekonał. Ale to dopiero 1. dzień testu, mam dla niego jeszcze w zanadrzu prodiż i naczynia w których piekłem w niedzielę. he he to już prawie tydzien. Nie mialem chęci się do tego zabrac, ale teraz mam bojownika, to mnie powinno zmobilizować
PS proszę nie zwracać uwagi na brudną podstawę kubka - kubek jest stary i do głowy by mi nie przyszło myć go pod spodem.
Błyskawiczna kuchnia
Obserwuj wątekOdp: Błyskawiczna kuchnia
Darth Vader
No więc właśnie. Zostawiłem swojego bojownika FAIRY na miejscu, w domyśle - aby zrobił brudną robotę, tymczasem on się zachował jak strażnik tego całego bałaganu i po prostu sobie stał w miejscu. Chyba na mnie czekał. Żeby nie było, że z płynami gadam, ale wyjaśniłem mu potem: "Stary, nie trzeba się było czaić, masz w sobie power, dałbys radę beze mnie!" Ale wróćmy do sedna.
Samo zmywanie poszło całkiem szybko, najpierw starym przyzwyczajeniem wylałem na talerz z pięćdziesiątkę płynu (taka moja miarka, na oko mały kieliszek), po czym przypomniałem sobie, że to nie tak miało być, bo FAIRY jest 50% bardziej wydajny. Zreflektowałem się i drugi talerz umyłem już 1 kroplą płynu. Okazało się, że faktycznie sobie radzi! Na patelnię użyłem - uwaga - też 1 kropli, dolałem gorącą wodą z kranu, i poszło łatwo.
Potem szklanki, sztućce, żadnych smug. Mogę powiedzieć, że FAIRY mnie przekonał. Ale to dopiero 1. dzień testu, mam dla niego jeszcze w zanadrzu prodiż i naczynia w których piekłem w niedzielę. he he to już prawie tydzien. Nie mialem chęci się do tego zabrac, ale teraz mam bojownika, to mnie powinno zmobilizować
PS proszę nie zwracać uwagi na brudną podstawę kubka - kubek jest stary i do głowy by mi nie przyszło myć go pod spodem.