Wlasnie na obiad zaserwowalam czernine. Sarenka caly dzien o niej mowila i juz od poludnia nie mogla sie jej doczekac. Dorwalam dzisiaj mrozona kaczke, nawet byla w promocji i zgarnelam ostatnia, chyba mialam malego fuxa A krew dostalam od tesciowej, z kaczuszki, zabitej tydzien temu, krew zamrozilam i pol dnia, przy ogniu z kominka rozmrazalam. Ale miesko jest pysszzzne! Moja rodzinka zajada sie wlasnie zupa z krwia, a ja wykoprzystuje ten moment wolnosci i szleje tutaj
co na kolację ?
Obserwuj wątekOdp: co na kolację ?
Sarenka