Wysiadlam. Po odebraniu corki ze szkoly, do godziny 18:30, spedzilam czas w kuchni. Potem, momentalnie zasnelam w lozku i nawet maz, ktory wpadl na moment o 200, nie byl w stanie mnie przebudzic. Corcia, czasami budzila mnie, glaskajac po twarzy. Ostatecznie zwloklam sie z lozka o 20:30 i pomaszerowalam do kuchni, zrobilam sobie mietke opchalam sie czekolada. Pora troche nieodpowiednia, ale nad chetki trudno opanowac, bynajmniej mnie, nie zawsze to sie udaje .
co na kolację ?
Obserwuj wątekOdp: co na kolację ?
Sarenka