Ja z tych co jedzą prosto, po restauracjach nie chodzą więc to co gdzieś wypróbowałam albo sama zrobiłam z niemieckiego przepisu to przez 5 lat mieszkania w Niemczech jadłam. A jednak najbardziej mi smakowały spezle serowe, gołąbki owinięte plastrami boczku i tak usmażone (nie gotowane jak u nas) i podawane z sosem pieczeniowym (akurat wolę bez sosu, ale tak proponowali mi) i tak najbardziej to proste frytki tyle że z majonezem i keczupem, posypane pokrojoną cebulką
Piwa i innych alkoholi nie pijam więc nie mogę się wypowiadać na ten temat