Ostatnim dziwactwem, może nie najdziwniejszym, lecz bardzo dla mnie pamiętliwym było marynowane jajko z octu zjedzone w Anglii... Mimo że "zajedzone" później pyszną rybą z frytkami, siedziało w żołądku (i w ustach) przez cały następny dzień....
Kiedyś oglądałam świetny serial - Evan McGregor z przyjacielem podróżowali na motocyklach po świecie. W jednym z odcinków byli chyba w Kazachstanie i tam brali udział w urządzanej w pasterskiej jurcie uczcie... no i musieli (z grzeczności nie odmawiając) skosztować oczu baranich... Nie zapomnę też programu, w którym pokazywano, jak mieszkańcy jednego z azjatyckich krajów zajadają się żywymi (sic!) ośmiornicami...
Odpowiedz na/ edytuj Egzotyka i inne... dziwactwa ;)
Egzotyka i inne... dziwactwa ;)
Obserwuj wątekOdp: Egzotyka i inne... dziwactwa ;)
jagna
Kiedyś oglądałam świetny serial - Evan McGregor z przyjacielem podróżowali na motocyklach po świecie. W jednym z odcinków byli chyba w Kazachstanie i tam brali udział w urządzanej w pasterskiej jurcie uczcie... no i musieli (z grzeczności nie odmawiając) skosztować oczu baranich... Nie zapomnę też programu, w którym pokazywano, jak mieszkańcy jednego z azjatyckich krajów zajadają się żywymi (sic!) ośmiornicami...