No to ja się wyłamię - duszę gołąbki ok 40 minut - sos robię na wywarze kapuścianym z duszenia ( może i rozdymający ale uwielbiam ten kapuściano- pomidorowy smak ) , zalewam i duszę jeszcze 20 minut. Gołąbki mają być mięciusieńkie i rozpadac się pod widelcem . A wywar z gotowania gołąbków którego nie zużyję na sos ( bo zawsze jest go za dużo ) studzę i mrożę - a potem używam do kapuśniaków i jarzynowych .Nic na to nie poradzę - bardzo lubię smak wygotowany z kapusty.
Odpowiedz na/ edytuj gołąbki....jak ich nie zepsuć...
gołąbki....jak ich nie zepsuć...
Obserwuj wątekOdp: gołąbki....jak ich nie zepsuć...
Babciagramolka