Ach zapomniałam... Teraz półrocznego synka też zabieram ze sobą do kuchni. On się buja w leżaczku, a ja pichcę...
Co do gotowania z dzieckiem - musiałam nauczyć się zaciskać zęby i cierpliwości kiedy patrzyłam na rozsypana mąkę, wylaną wodę, wysypany cukier, zbite jajko, ale radość w oczach dziecka bezcenna
gotujecie z dziećmi?
Obserwuj wątekOdp: gotujecie z dziećmi?
pepsicOLA
Co do gotowania z dzieckiem - musiałam nauczyć się zaciskać zęby i cierpliwości kiedy patrzyłam na rozsypana mąkę, wylaną wodę, wysypany cukier, zbite jajko, ale radość w oczach dziecka bezcenna