Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

Obserwuj wątek

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

Karoll'o, miałem nie odzywać się w tym wątku bo szczerze mówiąc szlag mnie w takim przypadku trafia. I to wkurza mnie tak strona zmuszająca do jedzenia, jak i strona nie potrafiąca zdecydowania uciąć dyskusje.
W moim domu jest zwyczaj : nie namawiać do jedzenia ani picia (np. dolewania do niewypitego do końca kieliszka>ja w ten sposob daję znać, że dziękuję już mam dośc, lub wręcz mowię żeby mi nie nalewać. Raz zdarzyło się ze u znajomych , ktoś z gosci mimo to nalał mi, gospodarze obsztorcowali delikwenta sami ...gdyby to zrobił ktoś mi znajomy sposród biesiadników, opusciłbym towarzystwo na zasadzie braku szacunku dla mojej decyzji (miałem wówczas 26-27 lat tak więc nie sprawa wieku-szacunku). Znajomi również wiedzą , że jeśli nie wypiją kieliszka do dna nie dolewam, mogą sobie sami dolać, jeśli poproszą doleję ( ale z komentarzem ...taka cholera ze mnie).
Sprawa jedzenia ... tak samo jeśli ktoś stawia przede mną talerz, kładzie sztućce to znaczy że ja sam i nikt więcej rzadzę tym talerzem i tym co na nim jest, ...w przeciwnym wypadku każde działanie inne aniżeli ja sobie w tym zakresie życzę jest lekceważeniem mnie, mojej decyzji, czyli jestem osobą niepożądaną, której nie okazuje się szacunku.
Żądaj szacunku wobec Twojej osoby, jak również szacunku dla TWOJEJ decyzji, jeśli dalej będa się upierać, postąpić musisz zdecydowanie: spytaj czy masz opuścić ich. Na początku wkurzą się ale po chwili będziesz bohaterką i zapamiętają to, mówić będą "baba z jajami" ... a to chyba jest najważniejsze.
Nie zwracaj uwagi na to że ktoś powie, że zepsułaś nastrój, to jeden z niskich chwytów stosowany nagminie, odpowiedz krótko: ja zepsułam wam nastrój(!!), a że wy mnie bardziej to nie liczy się...
Pozdrawiam

Odpowiedz na/ edytuj Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?