i wlasnie dlatego przestałam tu pisac .. nowe zasady są strasznie uciązliwe.
A co dokładnie jest uciążliwe? Przecież piszesz poprawnie. Po kropkach i przecinkach stawiasz spacje, używasz dużych liter i polskich liter, piszesz zdaniami, a nie wstawiasz ciągu wyrazów, że każdy łącznie z moderatorem musi się zastanawiać, gdzie ma być kropka, a gdzie przecinek. Piszesz bez błędów ortograficznych typu "gura" "cherbata" "kakało" "alkochol" samo pisanie tego sprawia, że mnie ciarki przechodzą, a my to czytamy i poprawiamy. Piszesz tak, że każdy potrafi wykonać dane danie i nie trzeba filozofa, by odgadnąć co miałaś na myśli pisząc to czy to. Używasz zwrotów, które każdy zrozumie. Nie wstawiasz nazw regionalnych, które znają tylko Ci co mieszkają w danym regionie kraju o ile dana nazwa nie obowiązuje tylko i wyłącznie w Twojej rodzinie. Nie przekręcasz nazw.
Jedyne co możesz uznać za utrudnienie to fakt, że przepis pierwsze powinno się wstawić na Gotujmy, a dopiero później na innych stronach czy też blogu, ale to tragedią nie jest.
Dzięki temu punktowi w regulaminie znikają ze strony plagiaty ponieważ już nam nikt nie może wmówić, że przepis z bloga jest jego choć w rzeczywistości tak nie było. Wiele takich osób przewinęło się przez Gotujmy i pewnie wiele takich jeszcze tu się pojawi. Tylko nie uda się im dodać przepisu, który wcześniej był zamieszczony na blogu.
Niedawno bardzo niedawno, bo kilka dni temu jedna z dziewczyn próbowała mi wmówić, że zdjęcia i przepisy, które dodała pochodzą z jej bloga i są jej własnością. Fakt, były one na jej blogu jest tylko jedno, ale nim trafiły na jej blog skopiowała przepisy i zdjęcia i trzech innych blogów plus jednej z dziewczyn z Gotujmy.
Zastanawiam się tylko, czy usunie z bloga udowodnione plagiaty. Pewnie nie, ale niestety nic nie mogę na to poradzić.
Dla mnie jak i dla pozostałych moderatorek najważniejsze jest to, by na Gotujmy nie pojawiały się plagiaty, a przepisy wyglądały tak jak powinny. Strona ma przyciągać uwagę, a nie odrzucać przepisami napisanymi byle jak, byle tylko natrzaskać ich jak najwięcej i zgarnąć nagrodę.
Jeśli podczas dyżuru użytkownicy dodadzą prawie 200 przepisów z czego prawie 40 nadaje się do poprawki, bo w przepisach roi się od błędów to żadna z nas nie będzie siedziała do 2 nad ranem i poprawiała ortografii, interpunkcji, stylistyki itd. Nie mówiąc już o logice, bo niektóre przepisy trzeba czytać po kilka razy, żeby domyślić się co autor miał na myśli.
Opis co ma 4 linijki jeszcze można poprawić, ale popraw przepis co ma 30 lub więcej linijek, a takich przepisów też jest dużo. Był czas, że w jeden dzień jedna z osób dodała 8 przepisów z bardzo długimi opisami. Brakowało w nich wszystkich polskich liter. Zanim ja poprawiłam jej te przepisy inni użytkownicy w tym czasie dodali kolejne przepisy. A potem ta osoba wstawiła kolejne przepisy i "zabawa" zaczynała się od początku. Zamiast poświęcić czas na sprawdzanie przepisów i ich publikowanie ja siedziałam i "bawiłam" się wyszukiwanie błędów, od których aż się w przepisach roiło.
Dlatego też nie dziwcie się, że my to odsyłamy do poprawki. Przecież i tak dajemy szansę na poprawienie. To, że nie każdy z niej chce skorzystać to niestety nie jest naszą winą.
Odpowiedz na/ edytuj Kilka uwag o tym jak pisać przepisy by były zgodne z nowymi zasadami
Kilka uwag o tym jak pisać przepisy by były zgodne z nowymi zasadami
Obserwuj wątekOdp: Kilka uwag o tym jak pisać przepisy by były zgodne z nowymi zasadami
misia5
A co dokładnie jest uciążliwe? Przecież piszesz poprawnie. Po kropkach i przecinkach stawiasz spacje, używasz dużych liter i polskich liter, piszesz zdaniami, a nie wstawiasz ciągu wyrazów, że każdy łącznie z moderatorem musi się zastanawiać, gdzie ma być kropka, a gdzie przecinek. Piszesz bez błędów ortograficznych typu "gura" "cherbata" "kakało" "alkochol" samo pisanie tego sprawia, że mnie ciarki przechodzą, a my to czytamy i poprawiamy. Piszesz tak, że każdy potrafi wykonać dane danie i nie trzeba filozofa, by odgadnąć co miałaś na myśli pisząc to czy to. Używasz zwrotów, które każdy zrozumie. Nie wstawiasz nazw regionalnych, które znają tylko Ci co mieszkają w danym regionie kraju o ile dana nazwa nie obowiązuje tylko i wyłącznie w Twojej rodzinie. Nie przekręcasz nazw.
Jedyne co możesz uznać za utrudnienie to fakt, że przepis pierwsze powinno się wstawić na Gotujmy, a dopiero później na innych stronach czy też blogu, ale to tragedią nie jest.
Dzięki temu punktowi w regulaminie znikają ze strony plagiaty ponieważ już nam nikt nie może wmówić, że przepis z bloga jest jego choć w rzeczywistości tak nie było. Wiele takich osób przewinęło się przez Gotujmy i pewnie wiele takich jeszcze tu się pojawi. Tylko nie uda się im dodać przepisu, który wcześniej był zamieszczony na blogu.
Niedawno bardzo niedawno, bo kilka dni temu jedna z dziewczyn próbowała mi wmówić, że zdjęcia i przepisy, które dodała pochodzą z jej bloga i są jej własnością. Fakt, były one na jej blogu jest tylko jedno, ale nim trafiły na jej blog skopiowała przepisy i zdjęcia i trzech innych blogów plus jednej z dziewczyn z Gotujmy.
Zastanawiam się tylko, czy usunie z bloga udowodnione plagiaty. Pewnie nie, ale niestety nic nie mogę na to poradzić.
Dla mnie jak i dla pozostałych moderatorek najważniejsze jest to, by na Gotujmy nie pojawiały się plagiaty, a przepisy wyglądały tak jak powinny. Strona ma przyciągać uwagę, a nie odrzucać przepisami napisanymi byle jak, byle tylko natrzaskać ich jak najwięcej i zgarnąć nagrodę.
Jeśli podczas dyżuru użytkownicy dodadzą prawie 200 przepisów z czego prawie 40 nadaje się do poprawki, bo w przepisach roi się od błędów to żadna z nas nie będzie siedziała do 2 nad ranem i poprawiała ortografii, interpunkcji, stylistyki itd. Nie mówiąc już o logice, bo niektóre przepisy trzeba czytać po kilka razy, żeby domyślić się co autor miał na myśli.
Opis co ma 4 linijki jeszcze można poprawić, ale popraw przepis co ma 30 lub więcej linijek, a takich przepisów też jest dużo. Był czas, że w jeden dzień jedna z osób dodała 8 przepisów z bardzo długimi opisami. Brakowało w nich wszystkich polskich liter. Zanim ja poprawiłam jej te przepisy inni użytkownicy w tym czasie dodali kolejne przepisy. A potem ta osoba wstawiła kolejne przepisy i "zabawa" zaczynała się od początku. Zamiast poświęcić czas na sprawdzanie przepisów i ich publikowanie ja siedziałam i "bawiłam" się wyszukiwanie błędów, od których aż się w przepisach roiło.
Dlatego też nie dziwcie się, że my to odsyłamy do poprawki. Przecież i tak dajemy szansę na poprawienie. To, że nie każdy z niej chce skorzystać to niestety nie jest naszą winą.