Hmm... no sama nie wiem. Mam malucha, ale nie dekoruję mu jakoś specjalnie takiego codziennego jedzenia. Zresztą niejadkiem nie jest, więc w sumie nie muszę. Prędzej już takie okazyjne rzeczy dekoruję, jak np. wypieki. Ale to też zależy od dostępności składników i nie ukrywam - czasu. Jak dzieciaki lubią owoce, czy kolorowe warzywa to uwierz bardzo dobrze i (przynajmniej wg mnie ) nie trzeba ich rozpuszczać nie wiadomo czym. Żeby potem zamiast szybkiego śniadania czy kolacji nie trzeba było budować misternych konstrukcji żywieniowych. Ale nie powiem - taka najprostsza, kolorowa posypka mojemu malcowi sprawia ogromną frajdę - jak tylko ją widzi to już ma szeeeroki uśmiech. Ostatnio użyłam żelków-misiów, wcześniej na piernikowych choinkach naklejałam na lukrze "bombki" z małych, krągłych, pudrowych cukierków. Też na jednym cieście postawiłam bałwanka uformowanego z masy marcepanowej - niestety nie zdążyłam mu zrobić zdjęcia... W każdym razie zrobiłam go tradycyjnie: trzy kulki, od największej na dole, do najmniejszej na górze. Buźkę, guziczki, itd. namalowałam zaś lukrowymi pisaczkami.
Kolorowo
Obserwuj wątekOdp: Kolorowo
Sathi