Są tacy, co lubią zbierać znaczki
i tacy, co wolą piec na rożnie kaczki,
inni zaś chodzą na ryby,
zaś ja najbardziej lubię chodzić na grzyby.
Gdy wchodzę do borowikowego lasu,
słyszę prawdziwków głosy od czasu do czasu,
które szpeczą mi, podpowiadając drogę,
jak i gdzie je znaleźć mogę.
Borowików tu wszak jest bez liku,
pomimo obecności leśników,
którzy by zebrać dla siebie wszystkie grzyby chcieli,
lecz chyba nie wiedzieli,
że matka natura wszystkim po trochu dać by chciała
radości ze znalezienia grzybowego ciała.
Pod iglastymi drzewami, najczęściej modrzewiami
rozglądam się za maślakami.
Kuszą mnie ich pomarańczowe kapelusze,
do tego stopnia, że zerwać je muszę.
Przykładam nos do owego grzyba
i zaraz odpłynę chyba...
O sosiku maślaczkowym marzę
albo maślaczki usmażę!
O rydzach w znanej piosence śpiewali,
lecz czy rydza kiedykolwiek smakowali?
Znaleźć je można na piasku pod sosnami,
za wygląd ciekawy trzeba ich pochwalić,
jednak najlepszy w nich smak niezapomniany,
na przykład w słoiku schowany.
Kiedy ciepłe są noce i deszcz leje
rankiem wychodzę na leśne knieje,
wołam mych przyjaciół: "O grzybki kochane,
czy znaleźć was będzie mi dane?
Chcę się zachwycić widokiem pięknych kapeluszy,
niektóre na Wigilijny barszcz trzeba będzie zasuszyć,
wącham czapki i już sobie wyobrażam,
jak je za chwilkę będę przysmażać.
Grzyby mogę jeść kilogramami,
czy z słoika, czy z sosami,
żadna postać nie przeraża, grzyby w mym menu królują,
w mej rodzinie wszyscy im hołdują!
Konkurs - Grzybowy wiersz
Obserwuj wątekOdp: Konkurs - Grzybowy wiersz
martynica
i tacy, co wolą piec na rożnie kaczki,
inni zaś chodzą na ryby,
zaś ja najbardziej lubię chodzić na grzyby.
Gdy wchodzę do borowikowego lasu,
słyszę prawdziwków głosy od czasu do czasu,
które szpeczą mi, podpowiadając drogę,
jak i gdzie je znaleźć mogę.
Borowików tu wszak jest bez liku,
pomimo obecności leśników,
którzy by zebrać dla siebie wszystkie grzyby chcieli,
lecz chyba nie wiedzieli,
że matka natura wszystkim po trochu dać by chciała
radości ze znalezienia grzybowego ciała.
Pod iglastymi drzewami, najczęściej modrzewiami
rozglądam się za maślakami.
Kuszą mnie ich pomarańczowe kapelusze,
do tego stopnia, że zerwać je muszę.
Przykładam nos do owego grzyba
i zaraz odpłynę chyba...
O sosiku maślaczkowym marzę
albo maślaczki usmażę!
O rydzach w znanej piosence śpiewali,
lecz czy rydza kiedykolwiek smakowali?
Znaleźć je można na piasku pod sosnami,
za wygląd ciekawy trzeba ich pochwalić,
jednak najlepszy w nich smak niezapomniany,
na przykład w słoiku schowany.
Kiedy ciepłe są noce i deszcz leje
rankiem wychodzę na leśne knieje,
wołam mych przyjaciół: "O grzybki kochane,
czy znaleźć was będzie mi dane?
Chcę się zachwycić widokiem pięknych kapeluszy,
niektóre na Wigilijny barszcz trzeba będzie zasuszyć,
wącham czapki i już sobie wyobrażam,
jak je za chwilkę będę przysmażać.
Grzyby mogę jeść kilogramami,
czy z słoika, czy z sosami,
żadna postać nie przeraża, grzyby w mym menu królują,
w mej rodzinie wszyscy im hołdują!