Do gotowania miałem zapędy zawsze i, mówią, potrafię z ziemniaka zrobić kulinarny ósmy cud świata. Ale bez odpowiednich narzędzi i urządzeń nawet mistrz ma podcięte skrzydła – a co dopiero ja, któremu do mistrzostwa jeszcze wiele brakuje (choć koleżanki wzdychają, gdy zapraszam na kolację, ale ja nie ulegam komplementom i stale doskonalę swój kulinarny warsztat). Co stanowi dla mnie podcięte skrzydła? Brak piekarnika. Musiałem sobie jakoś zrekompensować jego brak, a ponieważ w wynajmowanym mieszkaniu takowego nie wstawię, postanowiłem swój skromny budżet przeznaczyć na jedyne, co mogło tę kuchnię uratować: zdecydowałem się na parowar. Nie muszę wspominać chyba o ewidentnych zaletach, jakie posiada to urządzenie, więc sobie odpuszczę, ale muszę w tej sytuacji powiedzieć jedno: przy całym swoim wachlarzu zalet nie jest on w stanie mimo wszystko spełnić wszystkich moich oczekiwań. Mój parowar jest mi miodem na serce i podniebienie, ale choć stara się biedak jak może, to piekarnika czy dodatkowej patelni w razie potrzeby nie zastąpi. Tak go po prostu wymyślono i zaprojektowano. Chętnie więc dołączyłbym do niego partnera, który już takie sztuczki w swoim repertuarze posiada. Wiem, ze idealnie by się uzupełniali, a ja wreszcie mógłbym liczyć nie tylko na pochlebstwa znajomych, ale może wreszcie swojego własnego podniebienia? Jestem po prostu dość krytyczny wobec siebie i podchodzę z dystansem do własnych dań, ale gdybym w kuchennym warsztacie miał takie urządzenie jak Multicooker, byłbym chyba skłonny wejść na nieco wyższy kulinarny level, i wreszcie przyrządzać rzeczy, za którymi tak tęsknię od momentu, gdy straciłem kontakt z domowym piekarnikiem.
Odpowiedz na/ edytuj Konkurs - Multipomoc w Twojej kuchni
Konkurs - Multipomoc w Twojej kuchni
Obserwuj wątekOdp: Konkurs - Multipomoc w Twojej kuchni
Jokerro