na pewno MÓJ PRZEPIS JEST NIEZWYKLE ORYGINALNY,
a jego jeden ze składników niebanalny...
bo choć banalny smak też będzie miał... od banana....
to jeszcze mleko kobiece dla naszego 6-miesiecznego szkraba-kompana,
kilka delikatnych jagód dopieszczonych leśną rosą...
kilka wisienek, które latem w ciąży rwałam boso,
kilka malin co na ustach mamy też sączyć się chciały
i kilka tych co pod babciny przetwór się już wekowały,
i ta śliweczka która spadła niczym z chmury,
a jej pesteczka kiedyś drzewem wypnie się do góry,
Wszystko doprawione masą soczystej miłości...
szczyptą magii....odrobinką zazdrości,
że gdy wpadnie gruszka....już nie do mojego małego fartuszka,
dlatego ten przepis jest dedykowany dla mojego małego brzuszka...
świata mego dziś pępuszka....
troszkę mleka prosto cyca...
już się świecą jego lica,
sok marzenie pierwsza klasa,
wprost dla każdego dziś bobasa....
a gdy w brzuszku jeszcze kiedyś mnie coś kopnie...coś mnie brzdaknie
szybko sokowirówkę PHILIPS wyciągnę...BO CZYM SKORUPKA ZA MŁODU
NASIĄKNIE...
TYM NA STAROSĆ TRĄCI....dlatego dziś tu jestem, by w miłości soki
mącić !