Niestety los nie do końca mi sprzyja bo natura nie obdarzyła mnie super odpornością. W okresie grypowo-przeziębieniowym ratuję się jak mogę, ale niestety nie mam w domu sokowirówki ;( Czasem pożyczam takie cudo od rodziny i wówczas raczę się koktajlem odpornościowym:

JEST MOC:
- 3 jabłka (najlepiej z sadu od sąsiadki mieszkającej poza miastem nie pryskane!)
- 3 marchewki (w sezonie z ogródka)
- 2 średnie buraki (najlepiej pogadać we wsi z gospodarzem, może odsprzeda worek buraków prosto z pola)
- 1 kiwi (tutaj inaczej niż ze sklepu to się nie da
- 1 łyżeczka spiruliny

Szklaneczka tego cuda każdego postawi na nogi! Gdybym miła sokowirówkę Philipis z technologią QuickClean, nawet w tygodniu, zalatana, zapracowana, mająca zawsze coś na głowie, znalazłabym czas na szklankę soku, która da mi MOC!

Poniżej fotka tego mocarnego napoju