W tym momencie najbardziej w mojej kuchni przydałby się mikser planetarny. Mam mikser ręczny, ba... nawet jeszcze działają dwie prędkości, bo trzecia przeszła już na zasłużoną emeryturę. I nawet mnie to nie dziwi, ma dobrych 25 lat, więc trochę się wysłużył.
W każdym razie swoje zrobił, wymieszał, ubił...myślę, że w pełni zasługuje na wymarzoną emeryturę. Dajmy młodym, zdolnym pracę! Niech dostanę w swoje ręce nowy, kreatywny sprzęt z innowacyjnymi i oryginalnymi pomysłami. Niech uciera i zagniata ciasta, te na deser i te na chleb i pierogi, niech nawet ukręci lody, jak tylko potrafi. Kiedy on pracuję, niech ja maluję paznokcie , a co?, albo w miedzy czasie coś kroję, gotuję, robię innego.
Do tego ma misę i to całkiem sporą, nie musiałabym strzelać garnkami w poszukiwaniu potrzebnego naczynia.
Dodatkowo te trzy końcówki, to marzenie każdej kucharki, a już w szczególności takiej amatorki jak ja. Duża trzepaczka ubije każdą śmietanę i każdą liczbę białek, hak wyrobi ciasto, a końcówka wymiksuję kremy i sosy. Dodatkowy atut to design, który również nie jest bez znaczenia w mojej kuchni, a poza tym gdybym stała się jego właścicielką, to nawet nie zamierzam chować go do szafek, jest bardzo elegancki i estetyczny. Z całą pewnością używałabym go codziennie, bo usprawniłby moje kulinarne poczynania, a przede wszystkim zaoszczędziłabym czas na inne przyjemności.
Z tej okazji stworzyłam krótki wierszyk na jego cześć, oto i on:
Mikserze planetarny jeśli cię dostane,
ubijesz w mej kuchni szybciutko śmietanę.
Zagnieciesz też ciasto na pizzę, pierogi,
przecież to dla ciebie nie trudne mój drogi.
Utrzesz ze dwa placki, wymiksujesz kremy,
a my wszyscy palce lizać aż będziemy.
Jest miejsce na blacie, czekam więc na ciebie
nie zawiedź mnie proszę, będzie ci jak w niebie.
I choć w mojej kuchni pracy jest tak wiele,
to może odpoczniesz mikserze w niedziele.
Odpowiedz na/ edytuj Konkurs - Stoliczku nakryj się z... Unoldem!
Konkurs - Stoliczku nakryj się z... Unoldem!
Obserwuj wątekOdp: Konkurs - Stoliczku nakryj się z... Unoldem!
Hrabina w kuchni
W każdym razie swoje zrobił, wymieszał, ubił...myślę, że w pełni zasługuje na wymarzoną emeryturę. Dajmy młodym, zdolnym pracę! Niech dostanę w swoje ręce nowy, kreatywny sprzęt z innowacyjnymi i oryginalnymi pomysłami. Niech uciera i zagniata ciasta, te na deser i te na chleb i pierogi, niech nawet ukręci lody, jak tylko potrafi. Kiedy on pracuję, niech ja maluję paznokcie , a co?, albo w miedzy czasie coś kroję, gotuję, robię innego.
Do tego ma misę i to całkiem sporą, nie musiałabym strzelać garnkami w poszukiwaniu potrzebnego naczynia.
Dodatkowo te trzy końcówki, to marzenie każdej kucharki, a już w szczególności takiej amatorki jak ja. Duża trzepaczka ubije każdą śmietanę i każdą liczbę białek, hak wyrobi ciasto, a końcówka wymiksuję kremy i sosy. Dodatkowy atut to design, który również nie jest bez znaczenia w mojej kuchni, a poza tym gdybym stała się jego właścicielką, to nawet nie zamierzam chować go do szafek, jest bardzo elegancki i estetyczny. Z całą pewnością używałabym go codziennie, bo usprawniłby moje kulinarne poczynania, a przede wszystkim zaoszczędziłabym czas na inne przyjemności.
Z tej okazji stworzyłam krótki wierszyk na jego cześć, oto i on:
Mikserze planetarny jeśli cię dostane,
ubijesz w mej kuchni szybciutko śmietanę.
Zagnieciesz też ciasto na pizzę, pierogi,
przecież to dla ciebie nie trudne mój drogi.
Utrzesz ze dwa placki, wymiksujesz kremy,
a my wszyscy palce lizać aż będziemy.
Jest miejsce na blacie, czekam więc na ciebie
nie zawiedź mnie proszę, będzie ci jak w niebie.
I choć w mojej kuchni pracy jest tak wiele,
to może odpoczniesz mikserze w niedziele.