1. 2 litry wody z filtru Dafi AquaMag zaspokajają 20 % dziennego zapotrzebowania na magnez.
2. Pamiętam pewne wakacje, podczas których odkryłam wodę mineralną, która była dość mocno słonawa. Pamiętam też, że była ona wydawana tylko w określonych godzinach - porannych. I pamiętam jak co rano biegłam przez całe uzdrowisko, by kupić choć jeden kubeczek tej smakowej wspaniałości. Ludzie, którzy stali w kolejce głównie ze względów zdrowotnych, czyli "przymusowych", patrzyli na mnie dość dziwnie i pytali, jak takie obrzydliwe coś może mi smakować. Tymczasem ja byłam zachwycona. A po powrocie z wakacji mocno tęskniłam.. Szukałam podobnych wód w sklepach, ale nie znalazłam, więc pozostawały mi wody mineralne, tzn wysokozmineralizowane, które, w przeciwieństwie do "kranówki", mają smak, albo doprawianie klasycznej wody rozmaitymi dodatkami, z których najciekawszy, bo najmniej słodki, jest ogórek. Jednak nadal zdarzają się momenty, kiedy mam niesamowitą "zachciankę" na słoną wodę.. I wtedy, no cóż, może i to niezdrowe, ale ratuję się szczyptą morskiej soli, którą dodaję do szklanki wypełnionej czystą wodą albo wodą "ogórkową". I niby to nie to samo, co pamiętna woda uzdrowiskowa, ale daje choć trochę radości, orzeźwienia i ożywienia. Niektórzy się śmieją, że niedługo zacznę wodę doprawiać chili albo pieprzem, ale.. no cóż.. mówią to w żartach, bo wiedzą, że zawsze byłam dość dziwnym człowiekiem.
Odpowiedz na/ edytuj Konkurs - Zdrowa woda w Twoim domu
Konkurs - Zdrowa woda w Twoim domu
Obserwuj wątekOdp: Konkurs - Zdrowa woda w Twoim domu
lebensgefahr
2. Pamiętam pewne wakacje, podczas których odkryłam wodę mineralną, która była dość mocno słonawa. Pamiętam też, że była ona wydawana tylko w określonych godzinach - porannych. I pamiętam jak co rano biegłam przez całe uzdrowisko, by kupić choć jeden kubeczek tej smakowej wspaniałości. Ludzie, którzy stali w kolejce głównie ze względów zdrowotnych, czyli "przymusowych", patrzyli na mnie dość dziwnie i pytali, jak takie obrzydliwe coś może mi smakować. Tymczasem ja byłam zachwycona. A po powrocie z wakacji mocno tęskniłam.. Szukałam podobnych wód w sklepach, ale nie znalazłam, więc pozostawały mi wody mineralne, tzn wysokozmineralizowane, które, w przeciwieństwie do "kranówki", mają smak, albo doprawianie klasycznej wody rozmaitymi dodatkami, z których najciekawszy, bo najmniej słodki, jest ogórek. Jednak nadal zdarzają się momenty, kiedy mam niesamowitą "zachciankę" na słoną wodę.. I wtedy, no cóż, może i to niezdrowe, ale ratuję się szczyptą morskiej soli, którą dodaję do szklanki wypełnionej czystą wodą albo wodą "ogórkową". I niby to nie to samo, co pamiętna woda uzdrowiskowa, ale daje choć trochę radości, orzeźwienia i ożywienia. Niektórzy się śmieją, że niedługo zacznę wodę doprawiać chili albo pieprzem, ale.. no cóż.. mówią to w żartach, bo wiedzą, że zawsze byłam dość dziwnym człowiekiem.