Hej, ponieważ w tej chwili mieszkamy na wynajętym mieszkaniu, przyzwyczaiłam się do kuchni całkowicie otwartej a wręcz wkomponowanej w mieszkanie. Trzeba bowiem przejść kuchnią do toalety a na jednej ze ścian mam prysznic.
Jak określili to moi goście - "Macie wszystko wymierzone i zrobione jak w Ikei" Przy małym metrażu trzeba wszystko przemyśleć bo inaczej zapanuje chaos,co przy 2 maluchach i wielkim psie nie jest niczym trudnym Natomiast w swoim domku zrobiłabym kuchnię połączoną z jadalnią.
Dlaczego, może zacznę od wad kuchni całkowicie otwartej
- każdy patrzy Ci w gary - czego osobiście nie znoszę
- sprzątanie na bieżąco - przy małym metrażu kuchennym, zmywanie na bieżąco jest moją zmorą
- czasami jak mam przygotowanych kilka rzeczy, blachy lądują na podłodze - ostatnia deska ratunku - czego goście nie powinni widzieć
- ciemna kuchnia
- zawsze się znajdzie ktoś "pomocny"- i on by nie chciał się wtrącać ale jakby się tak to zrobiło w ten sposób.....normalnie mnie trafia jak takie coś słyszę
- szum podczas mycia garnków - już nie porozmawiam
- od niechcenia przegląd szafek - jak chowasz produkty czy też garnki
Zalety:
- nie opuszczam swoich gości ani na chwilę - jak się kiedyś mówiło Gość w dom Bóg w dom
- kontrola dzieci podczas gotowania
- podczas przyjęcia słyszę od razu zadowolenie z tego co przygotowałam
- nawet podczas sprzątania mam kuchnię na oku, więc nie przypali mi się potrawa
Jak to mój mąż powiedział, trzeba zawiesić informację
"Nie przeszkadzać, grozi pogryzieniem "
Na zdjęciu nasz piesio - on też lubi pobyć w kuchni
Odpowiedz na/ edytuj Kuchnia otwarta czy zamknięta?
Kuchnia otwarta czy zamknięta?
Obserwuj wątekOdp: Kuchnia otwarta czy zamknięta?
kasperki2
Jak określili to moi goście - "Macie wszystko wymierzone i zrobione jak w Ikei" Przy małym metrażu trzeba wszystko przemyśleć bo inaczej zapanuje chaos,co przy 2 maluchach i wielkim psie nie jest niczym trudnym Natomiast w swoim domku zrobiłabym kuchnię połączoną z jadalnią.
Dlaczego, może zacznę od wad kuchni całkowicie otwartej
- każdy patrzy Ci w gary - czego osobiście nie znoszę
- sprzątanie na bieżąco - przy małym metrażu kuchennym, zmywanie na bieżąco jest moją zmorą
- czasami jak mam przygotowanych kilka rzeczy, blachy lądują na podłodze - ostatnia deska ratunku - czego goście nie powinni widzieć
- ciemna kuchnia
- zawsze się znajdzie ktoś "pomocny"- i on by nie chciał się wtrącać ale jakby się tak to zrobiło w ten sposób.....normalnie mnie trafia jak takie coś słyszę
- szum podczas mycia garnków - już nie porozmawiam
- od niechcenia przegląd szafek - jak chowasz produkty czy też garnki
Zalety:
- nie opuszczam swoich gości ani na chwilę - jak się kiedyś mówiło Gość w dom Bóg w dom
- kontrola dzieci podczas gotowania
- podczas przyjęcia słyszę od razu zadowolenie z tego co przygotowałam
- nawet podczas sprzątania mam kuchnię na oku, więc nie przypali mi się potrawa
Jak to mój mąż powiedział, trzeba zawiesić informację
"Nie przeszkadzać, grozi pogryzieniem "
Na zdjęciu nasz piesio - on też lubi pobyć w kuchni