Moja córka bardzo chorowała od małego,jeździłam z nią do Dziecięcego Szpitala Klinicznego po parę razy w roku,nawet po 2 razy w miesiącu,idąc często zachodziliśmy do pobliskiego hipermarketu,Kiedyś zaczepiła mnie kobieta żebrząca pod nim,prosiła by jej dołożyć 2 złote do...papierosów,wiecie co dałam jej te pieniądze.Rozbroiła mnie szczerością,nie kręciła,ale po prostu się przyznała i rzeczywiście kupiła te papierosy.Ja nie palę,ale moja mama tak i wiem,że to straszny nałóg.
Mentalność żebracza
Obserwuj wątekOdp: Mentalność żebracza
A.B.