Dzisiaj jestem w znakomitym nastroju - bylismy w polskiej szkole, nagadalam sie, zostalam zaproszona na kawke z milymi ludzmi, powtórzylam troszke angielski - baardzo duzo mi ucieklo, ale co tam, nadrobie . Szkoda, ze urlop mi sie konczy, i w poniedzialek back to job ale za 5 tygodni nastepny, juz 3-tygodniowy i odwiedze bliskie, kochane duszyczki. Kupilam juz stos cukierkow w duzych puszkach, ustawilam u meza za szafa, a to dopiero poczatek zakupow przedswiatecznych, teraz trzeba bedzie dokladnie ustalic co i komu, a to juz nie bedzie takie proste . Na sama mysl o tym, ze zobacze serdeczne pyszczeczki, az chce mi sie do gory skakac, zycie potrafi byc piekne, szczegolnie kiedy obdarowuje radosnymi chwilami, dla ktorych warto zyc! ))
fanclub "rumowy" :)
Obserwuj wątekOdp: O)
Sarenka