To chyba zalezy od dziecka i od jedzenia. Ja z tego co pamiętam jadłam trochę obiady i były całkiem smaczne. Szkoła była mała i nie było kuchni ale obiady były dostarczane w takich duzych garach-termosach i nakładane na talerze. Moja córka obecnie ma 14 lat i jadła obiady tylko w zerówce bo były obowiązkowe. Potem juz nie jadła bo po prostu nie były zbyt smaczne, wszystko tylko na ilosc a nie na jakość. Szkoła tez mała bez kuchni i obiady przywoził pan, tylko zupy i do tego od razu nalane gotowe porcje do takim jednorazowych pojemników miseczek gdzie po nalaniu do niej gorącej zupy cała przechodziła tym dziwnym posmakiem plastiku. Także do szkoły brała i bierze tylko kanapke jakiś owoc a obiady zjada w domu.