Drugie sniadania

Obserwuj wątek

Odp: Odp: Drugie sniadania

Babciagramolka
Bahus napisał(a):

Bardzo mi się podoba ta dyskusja.
Dokładnie przeliczyłem to co piszesz. Przyznaję, poniekąd masz rację. Jednak nie o to mi chodziło. Znam wiele rodzin, które mimo wszystko piąty dzień Twoich kalkulacji pominą. Jeśli powstanie "nadwyżka" kosztem łososia i awokado to będzie zużyta np. na parę zeszytów czy przyborów szkolnych. Gdy pisałem w swoim poście, że "ale niewielu stać na ten zestaw...no chyba, że od święta" to nie chodziło mi o rachunek ekonomiczny dotyczący tylko wyżywienia ale o globalne rozliczanie rodzinnych wydatków. Jeżeli ktoś jest zmuszony jeść 30 dni kanapki po 2 zł na osobę...to na pewno 31-ego dnia nie pozwoli sobie zjeść ich za 4,50 zł na osobę, no chyba że będzie to "święto"


Tyle że rozważania o ,, cienkim ,, budżecie muszą również uwzględniać nie tylko wyliczenie finansowe ale i zdrowie czyli różnorodność posiłków .Bo co z tego , że pominiemy grupę produktów ze wzgledu na ich cenę jeśli potem odbije się to na zdrowiu rodziny a co za tym idzie na kosztach leczenia .Uważam , że przy dzisiejszej dostępności do wszelkich produktów należy z tego korzystać . Jestem najlepszym przykładem organizowania budżetu tak by starczało i na szynkę i na zeszyt . Wychowywałam 4 dzieci z 2 kolejarskich bardzo przeciętnych pensji ( oboje z mężem zmieniliśmy zawód bo okazało się że na PKP można zarobic więcej niż w Politechnice czy Bibliotece - w tamtym czasie ) i wiem ,że jak się robi jednego dnia pierogi z płucek ( w tajemnicy przed dziećmi bo im się brzydziły a jak nie wiedzieli to jedli pierożki z mięskiem ), mrozi lub wekuje wszystko co się da w lecie i jesienią , gotuje ( nawet w nocy na następny dzień ) a nie kupuje gotowców to można mieć bardzo urozmaicony jadłospis i można było dla odmiany kupić szynkę baltonowską . Nie mówię tu o krańcowych przypadkach skrajnej biedy a o normalnej nawet biednej rodzinie . Jeśli kogoś stać na tą przywoływaną przez Ciebie kiełbasę to logika podpowiada że stać go na kupienie 5 dag wędzonego łososia . I tak jest z innymi produktami - takich jak ja ( na rencie i to małej ) nie stać na kupowanie tanich produktów , bo wbrew wszystkiemu bardziej się opłaca kupienie 30 dag mięsa chudego od szynki niż kg żeberek z kośćmi .To tak jak z kupowaniem teraz ziemniaków na zimę ( nie mówię tu o własnych z gospodarstwa) . Jak kupię i wstawię do piwnicy to co prawda zapłacę jesienią tanio ale 1/3 mi odejdzie . A jak kupuję czyste , płukane lub importowane młode to płacę drożej ale ani jeden się nie zmarnuje .
Jak chcę kupić ekstra herbatę to nie rezygnuje z niej bo mnie na nią nie stać tylko tak ustawiam jadłospis żeby na nią oszczędzić - i to nie tyle na produktach co wkładem swojej pracy . Robie zapiekankę , oszczędnościową ( co nie znaczy mniej smaczną ) sałatkę , pasty do chleba , obieram do ,, gołego ,, kostki z zupy i dokładam do nich cebulkę żeby zrobić kilka krokietów , lub zbieram mieso na pasztet . Całe życie kieruję się zasadą mojej Babci - że jak się chce zaoszczedzic to trzeba zajrzeć do garnka bo co się podniesie pokrywkę to tam na dnie leży 2 zł . A tak poważnie to ja osobiście kategorycznie odmawiam nie jadania szynki parmeńskiej i kawioru tylko dla tego ,że mam małą rentę . Mam się tak gospodarzyć ,żeby mi na to starczyło ( i na pasztetowa i na szynkę i na martadelę i na polędwicę i na kaszanke i na łososia - bo wszystko jest smaczne ).W ostatecznosci będę chodziła po zakupy piechotą zamiast jechać tramwajem , a za zaoszczędzone 4,40 kupię sobie 8 dag oryginalnego Chedara zamiast tańszej podróbki

A moje podejście do nadwyżki z 5-ego dnia to jesli będe musiała cały miesiąc robić II śniadanie za 2 zł to przez 5 dni zrobię wszystko by były po 1 zł a zaoszczędzone 5 ł wydam na łososia ( np ) bo kategorycznie nie zgadzam się na przyzwolenie sobie na nie kupowanie czegoś z racji biedy - nie zgadzam sie na świadomość bycia biednym . Zupę z pokrzyw ugotuję z powodów ekologicznych, a nie dla tego że mnie na nic innego nie stać .Bo bieda to stan świadomości , a nie stan portfela i nie dam się przekonać ,że jest inaczej .Może dla tego mam takie podejście ,że nidy nie ,, pasowałam ,, i nie czekałam aż mi się polepszy tylko szukałam wyjścia .


zmieniono 1 raz (ostatnio 29 sty 2011 20:19 przez Babciagramolka)

Odpowiedz na/ edytuj Drugie sniadania