Problem czasami polega na tym, że niektórzy zapominają udusić gołąbki zanim dodadzą kwaśny koncentrat czy przecier. A trzeba zrobić tak, jak mówi Babcigramolka - po zawinięciu gołąbków układa się je w garnku/rondlu i zalewa wodą lub wywarem, i dusi aż kapusta zmięknie. Dopiero pod koniec dodaje się pomidory i jeszcze dusi aby przeszły smakiem. Najlepsze są jednak dopiero na drugi dzień gdy przesiąkną dobrze sosem.
Odpowiedz na/ edytuj gołąbki....jak ich nie zepsuć...
gołąbki....jak ich nie zepsuć...
Obserwuj wątekOdp: Odp: gołąbki....jak ich nie zepsuć...
Pyza