chodzi o to,ze przed otwarciem było probne gotowanie.ja prezentowalam szefowi swoje propozycje,kolezanka swojeja bardziej w strone włoska,kolezanka tradycyjnie,ale nie banalnie.szef zaakceptował niektore dania,niektore odrzucił,ale ogolnie ok.potem nastapiły nieoczekiwane zmiany i przesuniecia,ja wyladowałam na pizzy(z czego sie ciesze),a przyszedł nowy szef kuchni,ktory sie strasznie chwalił i ustalił nowa karte.jak dla mnie rece opadaja.kotlet po hawajsku,to jego szczyt mozliwosci.ja tez nie jestem geniuszem,ale przynamniej mam pomysły.karta nie ma ostatecznego kształtu i mozna ja jeszcze zmienic,ale jak?co dac,zeby smakowało i nie bylo zbyt banalnie i zbyt wyszukanie izeby za duzo nie mrozic?ja proponiowalam rzeczy jak np pulpeciki w sosie pomidorowym i makaronem tagiatella,czy halibuta w ciescie piwnym,saszłyki ,czy poledwice w leczo.było blisko,ale sie nie udało
hej,witam wszystkich,jestem "nowa":-)
Obserwuj wątekOdp: Odp: hej,witam wszystkich,jestem "nowa":-)
miroslawaagata