Zgadzam się dziewczyny - nie znoszę grzebania w talerzach . Czasem Dziadkowie uważają , że to przejaw wielkiej miłości jak się wnuczka sadza na kolana i karmi ze swojego talerza - brr - dziecko też człowiek i ma prawo do swojego posiłku . Albo odkładanie ze swojego talerza na talerz Taty ( Męża czy kogoś tam ) bo ma ktos za dużo - a co to Tata śmietnik
Unikam tego w prosty sposób - podaję na półmiskach- zawsze , nawet na 2 osoby i każdy sam bierze tyle ile chce .Korzyści są trzy a parę ,, skorup " więcej do zmycia warte są tego .
- nikt nie narzeka , że mu dałam za mało, za dużo , albo nie tak ma położone na talerzu jak by chciał
- nie marnuje się jedzenie - bo każdy może sobie dokładać tyle ile zje ile razy chce
-to co zostanie na półmiskach jest czyste i spokojnie mogę to podgrzać na drugi obiad , przerobic na cos innego , zamrozic na potem ( np czyste nie polane sosem ziemniaki można użyć na sałatkę , kopytka , ruskie pierogi - mięso pokroić i zrobić farsz , pastę do chleba - surówkę zmienić w sałatkę kolacyjną itp itd .
A jeszcze jedno czego nie znoszę - że domownicy zaczynają posiłek nie czekając aż wszyscy usiądą . Miałam tak z dziecmi przed laty- ja nosiłam dania na stół a ,, głodomorki " już sobie nakładały .Sprawę rozwiązała moja Mama - po prostu w takich wypadkach wbrew zwyczajowi sztućce podaję na końcu ( i to te indywidualne i te do nabierania z półmisków ) - jak nie ma czym to nie nałożą ani nie zaczną jeść zanim nie podam wszystkiego i nie usiądę razem ze wszystkimi . Proste a działa
Pomysł z sztućcami jest bezbłędny.
Odpowiedz na/ edytuj jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Obserwuj wątekOdp: Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Pomysł z sztućcami jest bezbłędny.