dla mnie gorzka kawa i herbata to podstawa
i tez nie ze wzgledow dietetycznych
po prostu chce czuc co pije
inna sprawa to herbata z oromna ilosci a miodu i cytryny jaka zdarza mi sie pic szcegolnie w dlugie zimowe wieczory, ale to zupelnie inna kategoria ;-)
Dobry dosłownie z ust mi to wyjąłeś! Słodzona kawa i herbata bleeeee... natomiast herbatka z miodem i cytrynką jak najbardziej, nawet teraz... mmm...
U mnie w rodzinie zdarzały się sytuacje namolnego namawiania do jedzenia dokładek, ale z reguły krótko ucinałam temat i nikt się nie obrażał.
Po prostu mówiłam, że już jestem tak najedzona, że zaraz pęknę, więcej nie zmieszczę i koniec tematu!
Niezłym sposobem jest też metoda zdartej płyty, czyli powtarzanie do upadłego: Nie, dziękuję! Po tym nawet bardziej niż pewne, że Ci "wrażliwi" się poobrażają, ale w końcu w chodzi nam o to żeby się uwolnić od tego wciskania na siłę żarcia.
Odpowiedz na/ edytuj Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
Obserwuj wątekOdp: Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
Ann
Dobry dosłownie z ust mi to wyjąłeś! Słodzona kawa i herbata bleeeee... natomiast herbatka z miodem i cytrynką jak najbardziej, nawet teraz... mmm...
U mnie w rodzinie zdarzały się sytuacje namolnego namawiania do jedzenia dokładek, ale z reguły krótko ucinałam temat i nikt się nie obrażał.
Po prostu mówiłam, że już jestem tak najedzona, że zaraz pęknę, więcej nie zmieszczę i koniec tematu!
Niezłym sposobem jest też metoda zdartej płyty, czyli powtarzanie do upadłego: Nie, dziękuję! Po tym nawet bardziej niż pewne, że Ci "wrażliwi" się poobrażają, ale w końcu w chodzi nam o to żeby się uwolnić od tego wciskania na siłę żarcia.